Pewnego dnia Jowitę, pracującą w Agencji Aktorskiej Gudejko, Jerzy Gudejko zaproponował na nagłe zastępstwo Krzysztofowi Krauzemu, który kręcił wtedy "Dług".
- Krzysztof znał mnie tylko z widzenia, z biura - opowiada aktorka w jednym z wywiadów. - Jurek mówi: "To jest Jowita, która może zagrać ten epizod. Spojrzałam na Krauzego i zobaczyłam w jego oczach totalne przerażenie. "No tak - pomyślał pewnie - Gudejko nie znalazł żadnej aktorki, więc chce mi wcisnąć dziewczynę z biura"
Jowita zagrała, a Krauze docenił jej talent. Scenariusz i rolę Beaty, współczesnej Medei w "Placu Zbawiciela" pisał z myślą o niej. Zdobyła za nią Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (2006), Orła (2007).
- "Plac Zbawiciela" jest ewenementem w polskim kinie, ponieważ przedstawia gamę świetnych, pełnokrwistych portretów kobiecych - mówi Jowita Budnik. - I to prawda, że fabuła opowiada o ich nielojalności, braku empatii i wsparcia. Ale sądzę, że w świecie męskim byłoby podobnie. Bo dla mnie jest to film o potwornej samotności pośród ludzi.