W drugim świątecznym odcinku "Sanatorium miłości" uczestnicy odpoczywali na Podlasiu. Przygotowywali się do świąt wielkanocnych, uczyli nowych tradycji wielkanocnych. - Życie jest pełne niespodzianek. Dwa lata temu spędzałam święta w Stanach Zjednoczonych z mężem i córką, a dzisiaj w tym pięknym miejscu - powiedziała z westchnieniem Małgosia.
Gdzie kręcą "Sanatorium miłości"? SPRAWDŹ!
Bohaterowie przygotowywali także wielkanocne ozdoby i koszyki. Cieszyli się, że razem spędzają czas. Uśmiechał się nawet Ryszard. - Te nasze wspólne święta są najpiękniejsze. Bardzo się zżyliśmy, jesteśmy jak rodzina - powiedziała Małgosia. Ryszard adorował Joasię, wręczył jej udekorowane przez siebie jajko. - Mam nadzieję, że nie wzięła tego serio... To taka zabawa świąteczna - powiedział. Tymczasem Joasia przyznała, że takie małe gesty bardzo ją cieszą!
Ryszard przyznał również, że święta to czas, kiedy trzeba sobie wybaczać. Pogodził się z Leszkiem. - Natchnął mnie list Marty, która w liście napisała, że to czas pojednania - powiedział Ryszard. Leszek opowiedział, że Ryszard do niego podszedł, podał mu rękę i pogodził się z nim.
Następnie wszyscy uczestnicy usiedli przy wielkanocnym stole. Tam Marta miała dla nich niespodziankę: do stołu przyszły dzieci. Wspólnie spędzili popołudnie, szukając wielkanocnych niespodzianek i grając w kalambury.