Sandra Kubicka o pobycie na Filiponach
Sandra Kubicka w oczekiwaniu na narodziny pierwszego dziecka podróżuje po świecie. Niedawno modelka wraz z Aleksandrem Baronem odwiedzili Filipiny. Kubicka zdradziła, jak wygład ich pobyt i co ją zdziwiło. Okazuje się, że pierwsze zaskoczenie czekało modelkę już na lotnisku. - Mam takie luźne bluzki. Przez przypadek gdzieś tam wymsknęło się Alkowi, że jestem w ciąży. I jak oni to usłyszeli, to biegli po krzesło, żebym nie musiała stać w kolejce do nadawania bagaży. I w ogóle szok! Musiałam podpisać taki papier, że będą się specjalnie mną zajmować - opowiadała Kubicka na InstaStories.
Przeczytaj również: Paweł Deląg i Dorota Goldpoint randkują na premierze "Samych swoich". Piękna z nich para!
To nie jedynie, co zaskoczyło Kubicką na Filipinach. Okazało się, że uroda gwiazdy wzbudzała ogromne zainteresowanie. Wiele osób na ulicy zatrzymywało się i chciało robić zdjęcia modelce. - 40 osób zrobiło sobie ze mną zdjęcia, nazywali mnie Barbie. Nie mieli pojęcia, kim jestem - napisała Kubicka. Słowiańska uroda celebrytki robiła wrażenie na Filipińczykach stąd tez zainteresowanie jej osobą. Czegoś takiego nie widzieli. Jasne oczy, blond włosy, gigant z brzuchem w różowej sukience. Co pięć minut, jak małpa w zoo byłam - dodała Kubicka.