Sandra Kubicka i Baron już od początku ujawnienia ich relacji wręcz spijali sobie z dzióbków w mediach społecznościowych. Jeszcze kilka miesięcy temu modelka oświadczyła nawet, że muzyk jest jej przeznaczony. Wiele mówiło się także o ich planach na ślub i powiększenie rodziny. Jednak ostatnio do mediów zaczęły docierać pogłoski o tym, że ich relacja przechodzi przez poważny kryzys. Plotek nie uciszyła dramatyczna relacja Sandry z wakacji, na które poleciała z ukochanym, a które spędzali przeważnie oddzielnie.
Do tej pory oboje nie komentowali medialnych doniesień o kryzysie w swoim związku, a pytania zbywali wymownymi komentarzami. Teraz Sandra Kubicka udzieliła wywiadu portalowi Jastrzabopost, w którym przyznała, że oboje z Baronem mierzą się z dość sporymi problemami. Para założyła razem firmę cateringową i pojawiły się trudności, na które nie byli przygotowani. Modelka odradza wszystkim prowadzenie biznesu w branży gastronomicznej.
- W firmie się dużo zadziało i nie byłam na to przygotowana. Konkretnie w firmie cateringowej. Musiałam przejąć rolę prezesa. Na pewno jest to dla mnie nowe wyzwanie. Nie byłam na to przygotowana. Jeżeli ktoś myśli o założeniu biznesu w gastronomii, to serdecznie odradzam. Najgorzej jest z obsługą klienta. Na szczęście Alek jest w tej firmie, więc mnie wspiera - wyznaje Sandra Kubicka.
Modelka odpowiedziała też na pytanie, czy nie boi się prowadzić biznesu z ukochanym.
- Nie. Co to takiego wspólny biznes. To nie małżeństwo. W firmie pójdziesz do notariusza, przepisujesz udziały i nie ma - powiedziała Sandra.
Spodziewaliście się tego?