Wcześniejszy poród musi zostać wywołany z powodów kłopotów z łożyskiem. - Dziś dowiedzieliśmy się, kiedy kładą mnie do szpitala i kiedy powitamy bąbla na świecie. Momentalnie poczułam jakąś taką ogromną ulgę i od razu mam spokojniejszą głowę - zaczęła swój wpis na InstaStory. - Ogólnie z tym łożyskiem mam mega pecha, bo przecież to moja pierwsza ciąża, ale najważniejsze, że bobo zdrowe i dzięki temu musimy zaplanować, kiedy dokładnie go powitamy. Czyli brak niespodzianek, których absolutnie nienawidzę. Może ten los jednak jest po mojej stronie - napisała Sandra Kubicka.
W związku z komplikacją poród nie odbędzie się naturalnie, a przez cesarskie cięcie. - Do szpitala kładą mnie w 36. tygodniu, więc nasz czas nagle się skruszył o miesiąc. Zawijam rękawy i lecę pakować chatę, póki jeszcze mam czas. Czy się stresuję? No troszkę się stresuję, ale zobaczymy synka wcześniej niż mieliśmy i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze - podsumowała narzeczona "Barona".