Sandra Kubicka bardzo wcześnie zaczęła swoją przygodę z show-biznesem i modelingiem. Pierwszy casting wygrała w wieku 16 lat i wtedy zaczęła pracę jako modelka. Przez ostatnie podejmuje się różnych projektów, ma też swoją firmę. Jest również bardzo aktywna w social mediach. Wydaje się, że nie ma problemu z tym, że wszyscy dookoła komentują jej życie i to co robi. Okazuje się, że celebrytka jednak bardzo przeżywa to co czyta na swój temat. Między innymi dlatego zdecydowała się na terapię.
Kubicka i jej związki
Sandra ma na swoim koncie kilka nieudanych związków. Obecnie jest związana z Baronem i wydaje się, że łączy ich naprawdę wielkie uczucie. Jednak modelka często zastanawiała się dlaczego wciąż ponosi miłosne porażki. Odpowiedź znalazła na terapii, na którą chodzi od 11 lat.
- Ja jestem co tydzień na terapii. Mam regularnie co tydzień terapię, we wtorki o 10. Jestem na terapii od 16. roku życia, tylko robię przerwy. Robię cykl, wychodzę z tego, a potem wracam, albo jak coś się dzieje drastycznego w moim życiu, to wchodzę to przerobić. I to jest super, bo terapia nie jest czymś, czego powinniśmy się wstydzić. Pozwala nam się rozwijać - wyznała w rozmowie z Jastrząb Post.
Rozmowa z psychologiem pomogła jej zrozumieć swoje relacje z mężczyznami:
- Ostatnio moja terapeutka do mnie powiedziała, że jeżeli ktoś zarzuci mi nieudane związki, to prawda jest taka, że ciężko jest dogonić osobę, która ciągle chce się rozwijać. A ja jestem taką osobą, która chce odnajdywać swoje lepsze, gorsze strony i ciężko niektórym partnerom jest mnie dogonić. Przerabiam takie sytuacje.
Modelka poddała się hipnozie
Kubicka widzi same korzyści z chodzenia do psychologa. Tym bardziej, że na co dzień musi się mierzyć z krytyką ze strony anonimowych osób. Przyznaje, że wielokrotnie przykre komentarze doprowadzały ją do płaczu. Dlatego zdecydowała się na hipnozę, aby poczuć spokój.
- Miałam ostatnio bardzo fajną sytuację z hipnozą, której się poddałam. Weszłam w głąb siebie i dowiedziałam się, dlaczego popełniam błędy takie, a nie inne i bardzo serdecznie polecam każdemu, kto potrzebuje znaleźć taką odpowiedź. Chciałam odnaleźć spokój i nie przejmować się aż tak tym, co mówi osoba za ekranem telefonu, której nie znam. Dużo celebrytów mówi, że nie obchodzi ich to, mają to gdzieś, a tak naprawdę wracają do domu i czasami płaczemy, gdy ktoś nie widzi. Ja się przyznaje do tego, że miałam ostatnio gorszy okres przez wywiady i media, i sporo płakałam.