Sandra Kubicka jest szczęśliwą młodą mamą. Modelka w maju urodziła Leonarda i w sieci natychmiast zaczęła pisać o maluchu (ale nie pokazuje zdjęć jego twarzy!) oraz swojej nowej roli. Poród nie odbył się siłami natury, a przez cesarskie cięcie. - Straszono mnie okrutnie cesarskim cięciem, że będę bardzo źle dochodzić do siebie, że będzie ciężko, że będzie bolało. Nie miałam wyboru, (...) musiałam mieć awaryjne cesarskie cięcie, ale ja i tak się przygotowywałam do tego, ponieważ miałam łożysko przodujące. Wiedziałam, że będę musiała mieć to cesarskie cięcie - opowiadała na Instastory.
Zobacz także: Kubicka została sama. "Płacze i krzyczy" na Instagramie
Kubicka o cesarce. Nie było lekko, pomogły rady specjalistki
W pierwszych chwilach po porodzie pomogły jej informacje od fizjoterapeutki uroginekologicznej. Wiedza była na wagę złota, a zastosowanie się do niej okazało się doskonałą decyzją. - Jak już trafiłam na oddział, jak już byłam na bloku pooperacyjnym i przyszły do mnie panie położne, i powiedziały, że muszę się spionizować, to mnie to nie zaskoczyło. W ogóle nic mnie nie zaskoczyło. (...) Ania powiedziała mi też, jak wstawać. Powiedziała mi, co się może wydarzyć po cesarskim cięciu. Ja na to wszystko byłam przygotowana - tłumaczyła Kubicka.
I dodała: - Bardzo dużo kobiet pisało mi, że nie da się wstać, nie da się wyprostować, ale ja wiedziałam, że jeżeli zrobię to poprawnie, to później nie będę miała konsekwencji. Wyprostowałam się, wstałam przez bok, jak Ania mówiła, i chodziłam wyprostowana, pomimo że bardzo bolało, ciągnęło. Jak już się wyprostowałam, to z każdym dniem już było mi łatwiej.
Zobacz także: Kubicka przeprasza za nazwanie brzucha flakiem. "Ja nie myślę o innych kobietach"
Kubicka po porodzie. Wygląda jak milion dolarów i bez wstydu pokazuje swoje ciało
Teraz, dwa miesiące po porodzie, Kubicka ma za sobą już pierwsze imprezy show-biznesowe, wyjścia z ukochanym, wakacyjne wyprawy i fotki w bikini. Ostatnio pokazała jedną z nich. Na zdjęciu odsłoniła bliznę, która jest jeszcze bardzo widoczna. Ale Kubicka absolutnie się jej nie wstydzi. Swoimi wpisami i mówieniem o cesarskim cięciu normalizuje zabieg i pragnie wspierać inne mamy rodzące w ten sposób.
"Halo mamy! Wstydzicie się swojej blizny? Ja nie! Powiem więcej - jestem z niej dumna. To znak, że jestem mamą. To symbol, który przypomina mi, ile przeszło moje ciało, aby Leoś był z nami na świecie. Blizna również przypomina mi o tamtej nocy pełnej strachu i niepewności, ale za każdym razem, gdy ją wspominam, czuję ogromną falę miłości do mojego synka. Czuję się silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Ta blizna to symbol mojej super mocy - jestem mamą, a jaka jest Twoja super moc?" - napisała Kubicka na swoim instagramowym profilu.
Zobacz więcej zdjęć. Sandra Kubicka na pierwszej imprezie po porodzie prężyła się, jak kocica! Baron w tle