To miała być zwykła wakacyjna metamorfoza, tymczasem nowy "look" Sandry Kubickiej spotkał się z dużą krytyką. Celebrytka wpadła na pomysł zmiany fryzury na czas urlopu, kiedy to wraz z mężczyzną swojego życia ma w planach zwiedzić ciepłe zakątki Ziemi. Kubicka zamiast klasycznych, prostych włosów, ma na głowie setki warkoczyków. Fani zgodnie skrytykowali jej metamorfozę. Część z nich zarzuciła jej tzw. "przywłaszczenie kulturowe". Czy faktycznie słusznie jej się oberwało?
Zobacz: Sandra Kubicka zajęła miejsce Barona w „The Voice of Poland”. Zamierza zmienić branżę?
Sandra Kubicka oskarżona o przywłaszczenie kulturowe
Modelka chyba nie zdawała sobie sprawy, że jej nowa fryzura nie spodoba się większości jej obserwatorów, którzy pisali: "Jezu Sandra, nie rób tego więcej!", "Mieszkałaś tyle czasu w Stanach, a nie wiesz co to cultural appropriation?", "Co za bzdura z tymi włosami... Cultural appropriation się kłania".
Cultural appropriation to nic innego jak przywłaszczenie kulturowe. Słownikowa definicja przywłaszczenia kulturowego odnosi się do wykorzystywania elementów kultury innych ludzi w sposób, który "nie szanuje ich znaczenia, przypisuje pochodzenie sobie, a także wzmacnia istniejące w społeczeństwie stereotypy".
Sandra Kubicka starała się wytłumaczyć z zaistniałeś sytuacji. W ramach wyjaśnień napisała:
"A jak jeździliście do Egiptu jako małe dzieci z rodzicami i robiliście warkoczyki na wakacjach, to było ok. AHA" - odparła Kubicka na Instagramie.
Jednocześnie wstawiła zdjęcie siebie z okresu młodzieńczego, gdy również miała zaplecione warkoczyki. Czy zgadzacie się z takim wytłumaczeniem?
Zobacz niżej galerię z Sandrą Kubicką i Baronem