Wygląda na to, że podejście do macierzyństwa Sary Boruc, która niedawno po raz kolejny została mamą, wzbudza w jej fankach mieszane uczucia. Najpierw celebrytka wywołała zaskoczenie, ujawniając, że rodziła w domu, w blasku świec. Narodziny chłopca odbyły się w wodzie, a Artur i córka Sary wszystkiemu się przyglądali.
Gorące dyskusje wywołało też imię Noah, które Borucowie nadali synkowi. Jedna z internautek zakpiła z Sary, że dała dziecku „niepolskie” imię: - Jest tyle pięknych polskich imion, a wybrali jakieś Noah. Nie wiem czy się śmiać, czy płakać… - napisała. Celebrytka nie pozostała jej dłużna i zaproponowała, by „fanka” „odrobiła lekcję”.
Ciekawe, z jakimi komentarzami Sara spotka się teraz, po tym, co pokazała na instastories. Żona byłego bramkarza reprezentacji pochwaliła się bowiem, że… zje własne łożysko. Spokojnie, tylko w tabletkach. Boruc pokazała w sieci zdjęcie pojemnika ze 150 tabletkami zrobionymi z wysuszonego łożyska.
Jedzenie łożyska jest bardzo popularne wśród gwiazd. Na ten specyficzny posiłek poporodowy zdecydowały się między innymi Hillary Duff i Kim Kardashian, która wszystko chciała pokazać przed kamerami. Koszt przerobienia łożyska na tabletki lub zdrową miksturę do wypicia wynosi od 200 do 300 dolarów, czyli nawet 900 złotych.