Sara May znana jest chyba tylko ze swej krytyki względem wszystkiego i wszystkich. Może jeszcze ewentualnie kojarzyć się z nietypowym plakatem wyborczym, na którym wyretuszowana do bólu, zachęca do głosowania na nią w samym bikini.
Niestey wyborów nie wygrała i radną nie została, ale plakat, jako pamiątka pozostał. Mamy go w pamięci, choc czasem wolelibyśmy zapomnieć.
Kasia Szczołek, ukrywająca się pod pseudonimem Sara May, atakuje niemalże wszystkich - a zwłaszcza tych, którzy są na topie. Nic więc dziwnego, że przyszła pora na Grycanki.
Swoją opinię o rodzinie Grycanów May opiera na tym, co zobaczyła w programie Kuby Wojewódzkiego. Nie żebyśmy podejrzewali, że bywa do nich zapraszana na kolacje, jak np. Doda.
- Chciałam się mile rozczarować i ujrzeć rozsądne dziewczyny, które mają ciekawe osobowości, jakieś barwne charaktery i coś ciekawego do powiedzenia o czymkolwiek. Okazało się, że w ich przypadku nadmiar klilogramów nie idzie w parze z nadmiarem szarych komórek. Można by nawet rzec, że szare komórki ustąpiły miejsca na rzecz słoninki.
Panny Wiktoria i Weronika pochwaliły się co potrafią. Jedna potrafi pozować, bo przeszła się nawet kiedyś na wybiegu Fashion Week w Łodzi, a druga potrafi ruszać swoją zwalistą pupą. Mama natomiast dumna z córek i ich umiejętności oraz zainteresowań, nie ustępuje im jeśli chodzi o parcie na szkło. Chciałaby mieć nawet swój program kulinarny i być jak Magda Gessler, bo uwielbia jeść i obejchać kogo trzeba, jeśli trzeba. Cóż ideały na miarę ich inteligencji. Jednym słowem cały program kręcił się wokół jedzenia i otyłości, a Grycanki udowodniły, że bywanie na salonach nie idzie w parze z byciem kimś.
P.S Zapomniałam o ważnej kwestii- Okazuje się, że Grycanki są poza wszystkimi innymi walorami i zaletami również tolerancyjne, bo kochają i grubych i chudych. W ogóle kochają wszystkich;) Uffff kamień z serca... - napisała Szczołek na swoim blogu.
Momentami mamy wrażenie, że to co pisze zna a autopsji... My dalej jesteśmy rozdarci - czyją stronę obrać - May czy Grycan?