Sara May musiała skomentować na swojej oficjalnej stronie wypowiedź Marii Czubaszek odnoszącą się do aborcji, której dziennikarka dokonała.
Sara May, wszechstronna artystka i komentatorka wszystkiego dookoła napisała:
"Mówi, że nie znosi bachorów? OK. Nie każdy musi lubić. Nie chciała mieć dziecka? W porządku. Nie każda kobieta musi brać udział w prokreacji. Jednak z czysto ludzkiego punktu widzenia jest to chore, by oficjalnie obnosić się z tym, że zabiło się dwoje dzieci. Chyba mocno poprzestawiało się w główce tej starszej kobiecinie" - pisze May.
"A niech sobie usuwa. Jej macica, jej sprawa. Można rzec. Dla mnie to mogłaby nawet usunąć samą siebie. Jeśli nie ma wyrzutów sumienia, jeśli dobrze jej z tą decyzją, to tylko mogę współczuć. Bo żadna zrównoważona, zdrowa na umyśle, czująca, pełna dobra i ciepła osoba nie zabiłaby swojego dziecka. Żadna rozsądnie myśląca kobieta nie zrobiłaby tego. Nie chodzi tu nawet o instynkt macierzyński. Nikt nie każe mieć dzieci tym co nie chcą. Nic na siłę. Tu chodzi o człowieczeństwo i elementarne uczucia. Ja nie zabiłabym pieska, kotka, ani ptaszka, więc jakim musi człowiekiem być ktoś kto oficjalnie chwali się tym, że zabił dwoje swoich nienarodzonych dzieci?
Aż mnie ciarki przeszły.... Uważam, że jest tyle opcji na ewentualne „ pozbycie się problemu", że nie trzeba uciekać się do tak drastycznych metod. Jest tyle małżeństw, które nie mogą mieć potomstwa i chętnie adoptują maluszka....
Jeśli nie chciała mieć dzieci i od zawsze wiedziała, że nie chce być matką to może wyjściem było poddanie się sterylizacji jak kotka?
Czy mózg sobie usunęła razem z płodem? Oto jest pytanie" - pisze dalej.
Czasami zastanawiamy się, czy Sara May nie stara się za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagi. Jak myślicie? Jest coś, czego May nie skrytykowała, poza oczywiście, swoją "skromną" osobą?