Ewelina Ślotała: Tajemnicza śmierć 35-letniej pisarki
Informacja o śmierci Eweliny Ślotały pojawiła się w mediach 17 grudnia. 35-latka zasłynęła jako autorka serii książek o kobietach Konstancina. Ostatnia z nich miała swoją premierę w pod koniec października. Wiadomo, że pisarka pracowała nad kolejną częścią. To właśnie współpracujące z nią wydawnictwo potwierdziło tragiczną wiadomość.
Z przykrością zawiadamiamy o śmierci Eweliny Ślotały, naszej autorki. (...) Ewelina upominała się w nich o prawa kobiet doświadczających podwójnych standardów i złego traktowania w środowiskach, które są poza podejrzeniem. Wyrażamy głęboki żal z powodu przedwczesnej śmierci, przekazujemy wyrazy współczucia - można przeczytać w mediach społecznościowych wydawnictwa Prószyński Media.
Prawniczka i pisarka lata temu była partnerką Jakuba Rzeźniczaka, później wyszła za mąż za bogacza z Konstancina. Ewelina Ślotała od kilku lat wiodła życie, które dla wielu byłoby spełnieniem marzeń - wychowywała syna, z którym mieszkała w obszernej, luksusowej willi, pracowała, pisząc popularne książki. Była również aktywna na Instagramie, gdzie chwaliła się swoim szczęśliwym życiem.
Niestety, była to tylko fasada, za którą kryło się wiele przykrych doświadczeń. Pisarka przeszła przez piekło przemocy domowej. Trzy lata temu zamieściła w sieci drastyczne zdjęcia swojej zakrwawionej twarzy. Wyznała przy tym, że została pobita przez partnera i spędziła w szpitalu 9 dni. Nie był to pierwszy raz, gdy została ciężko pobita przez męża.
Zobacz również: Ewelina Ślotała nagle przestała publikować wpisy. To było jej ostatnie zdjęcie
Ewelina Ślotała: Poruszające słowa sąsiadki zmarłej pisarki
Po tym, jak udało jej się wydostać z toksycznej relacji, stworzyła serię książek opowiadającą o kobietach Konstancina, w których odczarowała mit życia najbogatszych ludzi ze świecznika. Po śmierci pisarki okazało się, że ani rozwód, ani sukcesy nie sprawiły, że Ślotała była naprawdę szczęśliwa. Matka kobiety wyznała, że 35-latka zmagała się z depresją.
Moja córka była w depresji. Miała stany lękowe, brała dużo leków i leczyła się u dwóch terapeutów. Nie pomogli - mówiła matka Eweliny w rozmowie z Pudelkiem.
Zdradziła również, że pisarka przebywała w szpitalu, gdzie była utrzymywana przy życiu za pomocą maszyn. Niestety, krwotok wewnętrzny, którego doznała, osłabił jej serce.
Nagła śmierć autorki "Żon Konstancina" budzi wiele pytań. Krzysztof Rutkowski, który od dawna pomagał zmarłej kobiecie, w rozmowie z "Super Expressem" wyznał, że Ślotała "czuła się zastraszana". Miała też otrzymywać tajemnicze telefony. Detektyw na wieść o śmierci znajomej wrócił z Dubaju do kraju. Zapowiedział, że ma zamiar wyjaśnić, jak do niej doszło.
Również sąsiadka i koleżanka pisarki, Ewa Głowacka, uważa, że okoliczności jej śmierci powinny zostać wyjaśnione. Na Facebooku zamieściła wpis, w którym opisała, jak naprawdę wyglądało życie Eweliny Ślotały. Dalekie było od radosnego obrazu kreowanego na Instagramie.
Była sama i dźwigała bardzo dużo, jak widać jej szczęście pokazywane na zewnątrz, przykrywał jej ból i smutek. Były mąż ja nękał. Niech spoczywa w pokoju. Tak bardzo kochała syna. Moim zdaniem okoliczności jej śmierci powinny być wyjaśnione - napisała.
Zobacz również: Jakub Rzeźniczak zareagował na wieść o śmierci Eweliny Ślotały. Czarno-biała plansza i krótki komentarz