Pierwsza rocznica śmierci Krzysztofa Krawczyka jest wyjątkowo bolesna dla jego żony, Ewy. Wdowa po piosenkarzu udzieliła Super Expressowi wyjątkowo poruszającego wywiadu, w którym wyjawia największe tajemnice swojego męża. Dowiedzieliśmy się z niego m. in. dlaczego para nigdy nie doczekała się wspólnego potomka.
Super Express odwiedził także grób Krawczyka, który nie tonie już w zniczach i kwiatach od fanów. Najbliżsi muzyka dbają jednak o to, by godnie się prezentował nie tylko od święta. Zdjęcia z tej wizyty zobaczycie >>TUTAJ<<.
O Krzysztofie Krawczyku pamiętają także sąsiedzi. Pani Anna Bednarek, sołtyska wsi Jedlicze, w rozmowie z "Faktem" opowiedziała, jakim człowiekiem był naprawdę.
- To był taki człowiek, który miał serce na dłoni dla każdego. Jesteśmy dumni, że był tu wśród nas i żałujemy, że już go nie ma. On chyba też dobrze się tu czuł. Miał swoją trasę spacerów z psami, po drodze zatrzymywał się, przysiadł, pogawędził z sąsiadami. To był dobry człowiek. Brakuje nam go tutaj w tej naszej Trójwsi - powiedziała tabloidowi.
Jej opinia pokrywa się ze zdaniem innych sąsiadów.
- Jesteśmy dumni, że był tu wśród nas i żałujemy, że już go nie ma. On chyba też dobrze się tu czuł. Miał swoją trasę spacerów z psami, po drodze zatrzymywał się, przysiadł, pogawędził z sąsiadami - mówią sąsiedzi Krawczyka.