- W nocy z 27 na 28 listopada zatrzymany został 48-letni mężczyzna. Noc spędził w policyjnym areszcie - potwierdza w rozmowie z Faktem rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji st. sierż. Katarzyna Marczyk.
Tego samego dnia kabaret występował w jednej z podstawówek. Następnie R. udał się do hotelowej restauracji, w którym zatrzymali się aktorzy i spędził w niej wieczór.
Tam rzekomo wszczął awanturę i wdał się w bójkę z kolegą, który próbował go uspokoić. Z relacji świadków wynika, że obsługa hotelowa wezwała policję i straż miejską. Podobno funkcjonariusze mieli problem, by obezwładnić kabareciarza.
R. usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy na służbie, znieważenia ich i zmuszenia ich do odstąpienia od czynności służbowych. Katarzyna Wolańska, menedżerka Kabaretu pod Wyrwigroszem nie chciała skomentować tej sytuacji.