- Schramm nie mógł dłużej znosić jej kaprysów i wiecznych prowokacji. Zbyt często dochodziło do awantur, stracili wspólny język. Nie wytrzymał tych napięć. Powiedział "dość!". Spakował swoje rzeczy i ostatecznie wyniósł się z jej mieszkania w Wilanowie - mówi nam znajomy pary.
A przecież zdawało się, że para zażegnała poważny kryzys z sierpnia 2013 r. Wtedy Edyta i Piotr jednak pokonali trudności i wydawało się, że wszystko jest już na dobrej drodze do szczęścia.
W tamtym roku Edyta snuła wielkie plany związane z ukochanym. Mówiło się o ślubie w 2014 r., o wspólnym dziecku. - Mamy już wybrane imię. Bardzo chcemy dziewczynkę, która będzie miała na imię Sharlie, Sharlie Schramm - wyznała w "Gali".
NIE PRZEGAP: Twoja twarz brzmi znajomo. Drugi odcinek: Skrzynecka czarna!
Piotr wydawał się idealnym kandydatem na ojca. Wszak miał bardzo dobry kontakt z jej synem Allankiem (10 l.), dzieckiem z małżeństwa z Dariuszem Krupą (38 l.). Nieraz pisano, że biologiczny tata zazdrości tak dobrych relacji Allanka z Piotrem Schrammem.
Coś jednak między tą dwójką nie zagrało. Co? Podobno charakter artystki. Nie jest tajemnicą, że Górniak ma swoje fochy. - Edyta to diwa, która ma kaprysy. Zawsze taka była - mówił o niej Janusz Józefowicz (55 l.), jej były szef w Teatrze Buffo.
Sama gwiazda też nie ukrywała, że jest osobą ciężką we współżyciu. - Przy Piotrze mogę się poczuć kobietą, pozwolić sobie na bycie prawdziwą, nawet na zmienność nastrojów - mówiła w jednym z wywiadów.
I niestety przyszedł moment, kiedy Piotr nie wytrzymał tych zmienności. Po kilku nerwowych miesiącach spakował rzeczy i wrócił do swojego apartamentu w Warszawie. Edyta znowu została sama.
Górniak i Schramm spotykali się przez cztery lata. Poznali się, gdy ona potrzebowała opinii prawnej przy podziale majątku po rozwodzie z Dariuszem Krupą. Tworzyli zgraną parę, ale jak widać, nie do końca.
Polecamy też: Edyta Górniak: URODZĘ CÓRKĘ Sharlie Schramm