Sean Penn i "Obywatel Milk" - rola w dobrej sprawie

2010-01-23 15:16

Sean Penn (50 l.) bez wahania przyjął rolę Harveya Milka w filmie Gusa Van Santa "Obywatel Milk". W konsekwencji kilka miesięcy później dostał za nią Oscara.

"Jestem świadom, że osoba, która walczy o to, o co ja walczę, staje się potencjalnym celem dla tych, którzy są niepewni siebie, przestraszeni, przerażeni albo po prostu skołowani" - to słowa Harveya Milka, który za odwagę zapłacił życiem.

Film opowiada jego historię - działacza na rzecz równouprawnienia gejów i lesbijek, który w 1978 roku zginął z rąk konserwatysty.

Sean Penn, który już niejednokrotnie udowodnił, że jest mistrzem w swoim zawodzie, dostał za kreację Harveya Milka Oscara (2009). Odbierając statuetkę, powiedział, iż wierzy, że ta rola przyczyni się do zmiany amerykańskiego prawodawstwa.

Patrz też: Penn uwierzył, że jest Milkiem

- Tak jak mój bohater, tak i ja będę starał się walczyć o prawa homoseksualnych par - zapewnia Sean Penn, na którym historia życia i śmierci jego bohatera wywarła wielkie wrażenie.

Aktor liczył, że obecny prezydent Barack Obama, gdy zobaczy "Obywatela Milka", przemyśli swoje stanowisko wobec kwestii legalizacji homoseksualnych małżeństw w Kalifornii.

Czy prezydent USA obejrzał film? Nie wiadomo. Niemniej rację ma Penn, gdy uważa "Obywatela Milka" za film niezwykły.

- Ten obraz to krok do przodu w kwestii małżeństw gejów. To część dialogu. I dodaje. - Kiedyś poproszono mnie, żebym powiedział, na czym polega w życiu człowieka różnica pomiędzy luksusem a koniecznością. Prawo do równości dla wszystkich, w tym homoseksualistów - to konieczność... Potrzeba tolerancji i równości rośnie i to się nie zmieni. Na pewno nie może być jednak luksusem - mówi Sean Penn.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają