O tym, że czasem trudno znaleźć chwilę sam na sam z ukochaną żoną doskonale przekonał się Mr Sebii, który popełnił radykalny błąd i pozwolił na to, żeby dziecko spało w łóżku z rodzicami. Dwuletni synek gwiazdora tak upodobał sobie małżeńskie łoże, że ani myśli spać gdzie indziej. Jednak Sebastian i jego żona Agnieszka nauczyli się radzić z tą niedogodnością.
- Bywa, że ciężko znaleźć nam chwilę, żebyśmy w sypialni byli tylko my, bo chęci i namiętności w naszym życiu nie brakuje. Sebii Junior upodobał sobie do spania nasze łóżko i trudno go z niego wyrzucić. Nie raz, kiedy mieliśmy ochotę na wspólne chwile próbowałem go przenosić do innego pokoju, ale za każdym razem budził się z krzykiem. Na szczęście znaleźliśmy sposób, by nasze życie intymne na tym nie cierpiało. Jak synek śpi z nami, a mamy ochotę na seks, opuszczamy po cichu sypialnię i zajmujemy się sobą w innym pokoju - zdradza w rozmowie z „Super Expressem” Sebastian.
Mimo wszystko zapewnia nas, że ma bardzo udane życie erotyczne i ogień miłości w jego związku nie gaśnie choć małżeństwem są już prawie dwanaście lat.
- Agnieszka, która ma na głowie dzieci często bywa zmęczona, ale wiem doskonale, co zrobić, żeby wprawić ją w dobry nastrój - uśmiecha się piosenkarz. - Od czasu do czasu organizuję też opiekę dla dzieciaków i idziemy na romantyczną kolację lub wyjeżdżamy na weekend tylko we dwoje i jesteśmy dla siebie jak za starych dobrych czasów - dodaje Mr Sebii.
Swego czasu żona wokalisty była też tancerką w jego zespole. Gdy oboje byli w trasie koncertowej byli tylko dla siebie.
- W czasach, kiedy razem występowaliśmy i mieliśmy po kilka koncertów w tygodniu, codziennie kochaliśmy się w innym łóżku, bo zmienialiśmy hotel za hotelem. Zdarzał się też spontaniczny seks w samochodzie - uśmiecha się Sebastian.
Artysta mimo pandemii wciąż ma dużo koncertów i mnóstwo projektów. Już za moment światło dzienne ujrzy teledysk do numeru „Wesele z piekła rodem”. Muzyk również wystąpił w kilku odcinkach serialu pod tym samym tytułem, nagrał też piosenkę „Do przodu biec” z Marianem Lichtmanem oraz po ukraińsku słynne „Sokoły”.