Selena Gomez opuściła szpital psychiatryczny. Kulisy załamania nerwowego piosenkarki

Selena Gomez w szpitalu psychiatrycznym - takie nagłówki obiegły media na początku października 2018 roku. Trzeba przyznać, że to nie jest dobry czas w życiu piosenkarki. Niedawno jej były partner, Justin Bieber, zaręczył się z modelką Hailey Baldwin. Przy okazji tego wydarzenia wokalista wyznał, że Selena Gomez nigdy nie była materiałem na żonę. To stwierdzenie z pewnością odbiło się na psychice biednej Sel, która i tak już wcześniej zmagała się z depresją. Wokalistka tuż po oświadczynach Biebera umieściła na swoim koncie na Instagramie następujący wpis:

- Robię przerwę od mediów społecznościowych. Znów. Pamiętajcie, negatywne komentarze mogą zranić czyjeś uczucia - napisała pod zdjęciem.

To było jednak zaledwie preludium poważnych problemów Seleny Gomez. Przypomnijmy, że piosenkarka cierpi na toczeń - chorobę genetyczną, która sprawia, że jej organizm atakuje sam siebie. To własnie przez to schorzenie Sel musiała poddać się transplantacji nerki. Nowy organ podarowała jej przyjaciółka.

W ostatnim tygodniu Selena Gomez została dwa razy przyjęta do szpitala Cedars-Sinai w Los Angeles z powodu niskiej ilości białych krwinek w organizmie. Kilka godzin po zgłoszeniu się tam po raz drugi wokalistka wylądowała na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego. Okazuje się, że podczas kontroli lekarskiej Sel przeżyła załamanie nerwowe.

- Płakała, krzyczała i próbowała wyrwać sobie kroplówkę. Straciła panowanie nad sobą - czytamy.

Po tym incydencie gwiazda Disneya trafiła na oddział psychiatryczny. Amerykańskie media donoszą, że wokalistka leczy się za pomocą terapii dialektyczno-behawioralnej, którą miała przechodzić w przeszłości. Na zdjęciach zrobionych tuż przed jej przymusowym pobytem w zakładzie psychiatrycznym wygląda na naprawdę podłamaną.