Wojciech Korda zmarł 21 października po długiej i ciężkiej chorobie pozostawiając drugą żonę, Aldonę Kędziorę-Kordę, która się nim opiekowała od wielu lat. Artysta przeszedł aż 6 udarów, był sparaliżowany i przykuty do łóżka. Teraz w organizacji i sfinansowaniu pogrzebu pomoże Polska Fundacja Muzyczna, która opiekowała się schorowanym muzykiem. - Sfinansujemy kwestie pogrzebowe z akcji pomocowej dla Wojciecha Kordy. Nie zostawimy bez pomocy też drugiej żony artysty, pani Aldony - zapowiedział w rozmowie z serwisem Plejada Tomasz Kopeć, prezes Polskiej Fundacji Muzycznej.
Wojciech Korda spocznie w grobie swojej pierwszej żony, Ady Rusowicz, która zginęła 1 stycznia 1991 roku w wypadku samochodowym wracając z mężem i nowo poznanymi znajomymi z koncertu sylwestrowego w Warszawie. Pozostawiła wówczas dwoje małych dzieci, 13-letniego syna Bartka i 8-letnią wówczas córkę Anię. Muzyk oddał wówczas córkę pod opiekę szwagrów, Krystyny i Adolfa Gryniczów. Ania Rusowicz potem przez wiele lata była pokłócona z ojcem. Po jego śmierci jednak wszystko mu wybaczyła. Piosenkarka wspiera nawet finansowo Polską Fundację Muzyczną. Niedawno przekazała jej czek na 10 tysięcy złotych, który zdobyła za wygranie odcinka "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Pomaga jej także poprzez przekazanie 1,5 procent z podatku.