Krzysztof Ibisz jest pogrążony w żałobie. 2 października popularny prezenter pochował swoją macochę. Gdy miał zaledwie cztery lata, jego rodzice Władysław Ibisz i Mirosława Jope-Ibisz (85 l.) rozwiedli się. Ale prezenter wciąż pozostawał w dobrych relacjach ze swoim ojcem. Ojciec gwiazdora Polsatu i jego przyrodniej siostry zmarł w 2019 roku w wieku 86 lat. Teraz dołączyła do niego ukochana żona, Ewa. We wtorkowy wieczór prezenter opublikował wzruszający post.
Krzysztof żegna swoją ukochaną Ewę! Łzy same płyną po policzkach
Krzysztof Ibisz we wtorek wieczorem postanowił oddać hołd swojej zmarłej mamie zastępczej, bowiem jak sam napisał, macocha jest dla niego okropnym słowem. W poście nie zabrakło wzruszających wspomnieć do dzieciństwa gwiazdora Polsatu.
- Uczyłaś mnie angielskiego, matematyki, wyjaśniałaś zawiłości fizyki czy chemii. Pamiętam też nasze wyjazdy, mazurskie, namiotowe wakacje. Te wspomnienia znad Babantu pozostaną we mnie na zawsze. Kibicowałaś każdej mojej pasji fotografice, radioelektronice, czy muzyce. Lubiłaś gdy przy gitarze śpiewałem Wam Stachorę, Okudżawę, Wysockiego, czy Kaczmarskiego - wspomina Ibisz.
Pod koniec prezenter wyznał, że ostatnie lata po śmierci jego taty były dla niej bardzo ciężkie, że wtedy zaczęły się kłopoty ze zdrowiem.
- Kiedy Twój Mąż, a mój Tata, odszedł 4 lata temu mówiłaś jak bardzo tęsknisz, a ja nie mogłem Ci pomóc. Było mi z tym źle. Zaczął się wtedy najtrudniejszy okres Twojego życia. Trudności zdrowotne, operacje, zabiegi, wszystkie te nieprzyjemności znosiłaś dzielnie z wiarą ze będzie lepiej. I czasem było - dodał.