Magdalena Stępień przeżywała ogromną tragedię na oczach całej Polski. Po trudnym rozstaniu z ojcem dziecka, Jakubem Rzeźniczakiem modelka musiała walczyć o życie synka. Oliwierek zmagał się z rakiem wątroby. Lekarze w Polsce dają chłopcu zaledwie dwa procent szans na przeżycie. Zdecydowała się na leczenie w klinice w Izraelu. 28 lipca minie rok od tej tragedii. W ostatnim wywiadzie Magdalena Stępień opowiedziała, jak wyglądało wówczas jej życie.
Magdalena Stępień otworzyła się na temat śmierci syna. Wyznała, co zrobiła z ubrankami Oliwierka
Magdalena Stępień była gościem w programie Agnieszki Matrackiej "Mamy czas", w rozmowie wróciła pamięcią do tych tragicznych momentów. Zdradziła komu oddała ubranka po swoim zmarłym synku.
- Ja chciałam, żeby to żyło, to wszystko, co było po nim. Przekazałam te ubranka. Wierzyłam w to, że jak będę widziała synka mojej koleżanki w nich, to że będę jeszcze bardziej czuła jego obecność. Wiadomo, że to było trudne, ale chciałam przekazać te ubranka, bo one po prostu by leżały wtedy. Patrzyłabym na nie i jeszcze bardziej cierpiała, że nie mogę ich mu założyć, a tak to wiedziałam, że będą służyły innym dzieciom i te dzieci będą w nich chodzić. Oliwierek będzie na pewno patrzył z góry i mówił: fajnie, że służą komuś te wszystkie rzeczy, zabawki.