Marzena Kipiel-Sztuka nie żyje
W niedzielny poranek media obiegła przykra wiadomość o śmierci Marzeny Kipiel-Sztuki. Aktorka zmarła w wieku 58 lat. Przez lata zmagała się z licznymi chorobami - narzekała na dolegliwości związane z nogą, przechodziła przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Nie jest jednak znana dokładna przyczyna śmierci.
Halinka ze "Świata według Kiepskich" cieszyła się ogromną sympatią zarówno widzów, jak i współpracowników. O odejściu aktorki poinformowała jej przyjaciółka z planu, Renata Pałys. "Dzisiaj rano po ciężkiej chorobie odeszła Marzena Sztuka" - napisała na Facebooku. Panie od lat grały razem w hicie Polsatu. Wspólna praca przerodziła się w przyjaźń.
W rozmowie z "Super Expressem" Pałys wyznała, że widziała się z nią na kilka godzin przed śmiercią. "Wczoraj się z nią widziałem, proszę pana" - wyznała nam Pałys. Nasz dziennikarz zapytał, czy coś zapowiadało, że pani Marzena odejdzie z tego świata? "Oczywiście, że tak. Tak..." - potwierdziła nam łamiącym się głosem pani Renata.
Marzenę Kipiel-Sztukę pożegnało wiele osób z show-biznesu, w tym Agnieszka Włodarczyk. "Była niezwykle wrażliwa i kochana. Do tego miała takie fajne, szorstkie poczucie humoru. Zawsze dobrze życzyła ludziom i zawsze była duszą towarzystwa. Wielka strata" - powiedziała w rozmowie z nami. Pani spotkały się m.in. w programie "Jak oni śpiewają".
Bartosz Żukowski żegna serialową mamę
Zmarłą aktorkę pożegnał prowadzący program, czyli Krzysztof Ibisz. Marzena Kipiel-Sztuka wystąpiła w pierwszej edycji programu i ostatecznie zajęła piąte miejsce. "Za każdym razem, gdy spotykaliśmy się przy okazji pracy, jako zawodowi koledzy, wywoływała na mojej twarzy uśmiech. Była pełną życia osobą. Dusza towarzystwa z mnóstwem anegdot, żartów... Nazwałbym ją równą babką" - wspominał Ibisz.
O współpracy z aktorką wypowiedział się również Bartosz Żukowski. 49-letni aktor przez ponad dwadzieścia lat wcielał się w syna Haliny i Ferdynanda Kiepskich, Waldka. Kipiel-Sztuka odeszła w dniu jego urodzin. Aktor w rozmowie z "Faktem" przyznał, że łączyła ich nie tylko praca, ale również przyjaźń.
"To wiele lat wspólnej pracy, ale i przyjaźni. Dla mnie to bolesne, traumatyczne wręcz przeżycie. Będę miał ją zawsze w sercu, ale boli, ból też pozostanie w sercu" - wyznał Żukowski.
Ostatnie godziny Marzeny Kipiel-Sztuki