Hollywoodzka gwiazda zażądała, by detektywi z Kalifornii rozpoczęli dochodzenie w sprawie mężczyzny, który ostatnio próbował dostać się do jej domu pod pretekstem przekazania przesyłki. Sharon nie otworzyła drzwi i nie wpuściła człowieka, podającego się za doręczyciela, gdyż nie spodziewała się żadnej paczki.
Aktorka w niedzielę zadzwoniła na posterunek policji w Beverly Hills. Zgłoszenie całkowicie zignorowano, a funkcjonariusze z posterunku skierowali Sharon do wydziału policji w Los Angeles. Gwiazda miała tam zgłosić sprawę, lecz zdecydowała, że skontaktuje się od razu z wydziałem detektywistycznym.
Sharon jest chyba trochę przewrażliwiona. Być może paczka była od tajemniczego wielbiciela lub spóźnionym prezentem pod choinkę, który się zawieruszył na poczcie?