W środę wieczorem, 26 lipca, media obiegła wiadomość o śmierci Sinead O'Connor. Artystka zmarła w wieku 56 lat, pozostawiając zrozpaczoną rodzinę i fanów na całym świecie. Dotychczas nie podano okoliczności ani przyczyny jej śmierci, ale nie od dziś wiadomo, że piosenkarka nie czuła się na tym świecie najlepiej. Śmierć syna, który na początku ubiegłego roku odebrał sobie życie, odcisnęła na niej potężny ślad. Jeszcze kilka dni przed śmiercią pisała do fanów o tym, jak bardzo brakuje jej syna, który był światłem jej życia. Bez niego, jak pisała, jest jak pogrążona w bardo - czyli stanie pomiędzy śmiercią, a kolejnymi narodzinami.
Sinead O’Connor próbowała wykorzystać swą rozpoznawalność do zwrócenia uwagi na sprawy ważne
Sinead O'Connor była artystką o wielkiej wrażliwości. Czuła mocniej, widziała więcej. Na wiele spraw tego świata nie potrafiła patrzeć ze spokojem, o problemach mówiła głośno. Możliwe, ze na tamte czasy za głośno. Przez wielu uważana była za wariatkę i histeryczkę. Dziś, z perspektywy czasu wiadomo, że jej oskarżenia nie były wymysłem, a ona próbowała wykorzystać swą rozpoznawalność do zwrócenia uwagi na sprawy ważne.
Sinead O’Connor w 1992 podarła zdjęcie papieża Jana Pawła II
Kiedy w 1992 r. zdecydowała się na kontrowersyjny występ w Saturday Night Live miała świadomość, jakie konsekwencje dla jej kariery może mieć takie posunięcie. Zaśpiewała wtedy "War Z" z repertuaru Boba Marleya. W jej interpretacji utwór wyśpiewany a'capella zabrzmiał przejmująco. Na koniec porwała zdjęcie papieża Jana Pawła II w proteście przeciwko przypadkom tuszowania pedofilii w kościele. „Wiedziałam, że będą konsekwencje” – powiedziała wiele lat później Markowi Kelleyowi z CBC, dodając, że wiedza o niewłaściwym postępowaniu w kościele była wtedy zdecydowanie bardziej rozpowszechniona w Irlandii, niż w Ameryce Północnej.
Za ten symboliczny protest piosenkarka zapłaciła straszliwą cenę. Wszyscy się od niej odwrócili
Publiczność nie była najwyraźniej gotowa na tak ostre wystąpienia. Ostracyzm, z którym artystka spotkała się po tym występie właściwie zniszczył jej karierę. Wielu fanów odwróciło się od niej, jej piosenek nie grały żadne stacje radiowe, a koncerty odwoływano. Po latach, kiedy prawda dotycząca pedofilii w Kościele katolickim wyszła na jaw, pojawiły się głosy, że należą się jej przeprosiny. Czy ich oczekiwała. Tego już sienie dowiemy.
Gwiazdy żegnają Sinead O'Connor: "Była wojowniczką"
Dziś Sinead żegnają najbardziej rozpoznawalne gwiazdy z całego świata. Aktorka Jamie Lee Curtis na swoim profilu na Instagramie napisał bardzo znaczące i wymowne słowa, które wiele wyjaśniają: „Była ofiarą znęcania się nad dziećmi i ogromnym czynnikiem zmiany niesprawiedliwych i drakońskich praw, które pomogła zmienić w Irlandii. Była wojowniczką. Była buntowniczką. Podarła zdjęcie, które znajdowało się na ścianie jej matki, z powodu hipokryzji, w jakiej została wychowana pod sztandarem kościoła. To takie smutne” – czytamy na profilu artystki.