Ewa Demarczyk była wielką postacią polskiej piosenki. Jej nagłe odejście w 2020 r. zasmuciło wielu fanów i pozostawiło pustkę, którą trudno zapełnić. Artystka została pochowana w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie, w miejscu oddzielonym od pozostałych kwater drzewami, ale w sąsiedztwie grobów innych artystów, przyjaciół z Piwnicy pod Baranami - Marka Grechuty i Piotra Skrzyneckiego. Ostatnie pożegnanie pieśniarki było pełne emocji, w ostatniej drodze towarzyszył jej tłum wielbicieli, którzy nad mogiłą zaśpiewali po raz ostatni dla swojej gwiazdy.
Ewa Demarczyk odeszła nagle w 2020 r. Dziś jej grób zdobi wielka płyta
Ewa Demarczyk żyła skromnie. W ostatnich latach wycofała się z życia publicznego, ale miała jeszcze wiele planów. Śmierć przeszkodziła jej w realizacji jednego z najważniejszych - zawarciu związku małżeńskiego z wieloletnim partnerem Pawłem Rynkiewiczem. Ponieważ artystka nie zostawiła testamentu, cały jej majątek, a także artystyczna spuścizna trafiły w ręce siostry - Lucyny, z którą piosenkarka nie utrzymywała kontaktów przez ostatnie 30 lat swojego życia. Do niej należały też wszelkie decyzje w sprawie pochówku i nagrobku Demarczyk. W ubiegłym roku spadkobierczyni ogłosiła zbiórkę publiczną na pomnik ku czci artystki. Oburzenia tym pomysłem nie krył Paweł Rynkiewicz, który twierdził, że Ewa Demarczyk z pewnością nie życzyłaby sobie tego. Nie pochwalał on również projektu pomnika, który miał upamiętnić jego ukochaną. Wg niego zupełnie nie pasował do skromności i prostoty Ewy.
Siostra artystki zrealizowała jednak swoją wizję upamiętnienia Ewy Demarczyk. W miejscu tymczasowej płyty pojawił się pomnik przygotowany wg wspomnianego projektu. Jest okazały i widoczny z daleka, dzięki czemu łatwo trafić na miejsce pochowku artystki.