Wojna Sipowicza z muzykami starego Maanamu zaczęła się w 2013 r. Wtedy to Marek Jackowski (†66 l.), twórca hitów zespołu i były mąż Kory, postanowił reaktywować grupę. Ale bez Kory, z którą był zwaśniony. Wybrał nową wokalistkę – Karolinę Leszko (33 l.). Nagła śmierć kompozytora nie zmieniła tych planów. Powstał Złoty Maanam, koncertował i miał się dobrze do śmierci Kory w lipcu 2018 r. Wtedy to nową wokalistkę i muzyków okrzyknięto hienami.
Zimą 2018 r. Sipowicz zaczął myśleć o dogadaniu się z zespołem.
– Postanowiliśmy pogodzić się po śmierci Kory. Kora przysłała z kosmosu swoje przyzwolenie – wyznał niedawno Sipowicz.
– Spotkaliśmy się przed świętami i rozmawialiśmy o wspólnych koncertach – potwierdza gitarzysta Ryszard Olesiński (65 l.). Karoliny z nimi nie było. Poczuła się oszukana.
– Zrezygnowałam ze współpracy z nimi. Złoty Maanam założył Marek i na jego prośbę śpiewałam w tym zespole. Jeśli muzycy, którym ufałam i razem przeżywaliśmy wojnę o nazwę, chcą teraz tak postępować, to ich sprawa, ja idę własną drogą – powiedziała nam Karolina.
Wokalistka razem z z zespołem Czarne Gitary nagrała nowy utwór i teledysk „Czasem popłakać chcę”, a Sipowicz ogłosił powstanie Ex-Maanamu i szuka kolejnej zastępczyni Kory.
Maanam wraca na scenę. Sipowicz szuka nowej Kory
2019-01-26
5:54
Fani w Polsce są podekscytowani. Na scenę muzyczną wraca zespół Maanam, który szykuje trasę ku czci zmarłej legendarnej wokalistki Olgi Sipowicz (†67 l.). Kamil Sipowicz (66 l.) zakopał topór wojenny z muzykami i dogadał się w sprawie koncertów. Ofiarą tego zjednoczenia padła wokalistka, która była zastępczynią Kory. Odeszła z niesmakiem od kolegów. I teraz trwają poszukiwania nowej wokalistki, która zastąpi niezapomnianą Korę.
Przeczytaj także: