Siwiec z okazji majówki wyjechała z rodziną na Seszele. A tam jak zwykle: bujne palmy, silne słońce i egzotyczne atrakcje. Jedną z nich był rajd na gigantycznym żółwiu. Niemal dwuletnia Mia całe dnie przebywała na dworze, więc nic dziwnego, że trochę się opaliła. Zdaniem fanek Natalii – za mocno.
Jedna z internautek dość agresywnie zwróciła uwagę modelce, że ta chętnie angażuje się w reklamy firm kosmetycznych, a sama nie pamięta, że jej dziecko może ucierpieć:
- Piszę po to, żebyś piękniusiu i bogaczko przestała patrzeć na swoje dupsko, a zaczęła interesować się dzieckiem – napisała. Na szczęście Natalia nie była dłużna i wdała się w dyskusję: - Bogaczko? Co to za słowa? Co prawda jeśli kiedykolwiek byłaś w takim miejscu to mam nadzieje, że trzymałaś dziecko po parasolem i nie pozwoliłaś mu się bawić i wchodzić do wody no i było cały czas w kombinezonie. Pewnie tez nie widzisz różnicy w opaleniu, a spaleniu.
Myślicie, że ta ostra krytyka była uzasadniona?