W rozmowie z naszym serwisem Magda Narożna przyznaje, że wciąż nie może otrząsnąć się po dramatycznych wydarzeniach. Przypomnijmy, że – według jej relacji – została ona poturbowana przez właściciela klubu Scorpio po tym, jak ten nie chciał wypłacić jej i zespołowi wynagrodzenia po koncercie. Magda poinformowała, że doszło do szarpaniny, a ona została pobita przez właściciela dyskoteki.
- Jestem wykończona. Próbuję dojść do siebie. Miło, że dużo osób interesuje się moim stanem zdrowia. Zapewniam wszystkich, że muszę trochę odpocząć i biorę się w garść. Przed nami kolejne koncerty, a smutnej sprawy ze świąt nie chcę już rozpamiętywać - powiedziała Magda Narożna w rozmowie z SE.PL.
Jak udało nam się dowiedzieć, sprawą wynagrodzenia za koncert zespołu zajmuje się już menadżer grupy. Zespół poniósł również straty za odwołany występ, który miał się odbyć tego samego wieczoru w innym miejscu.
Tymczasem głos w całej sprawie zabrał Bogusław Kulesza, właściciel Klubu Scorpio. Jak nie trudno się domyślać, odpiera zarzuty piosenkarki. Kulsza pisze m.in., że to wokalistka rozpoczęła awanturę i zmieniła wysokość honorarium w ostatniej chwili. Twierdzi również, że nie uderzył Narożnej.
Oto pełna treść jego oficjalnego oświadczenia:
,,W związku z licznie cytowaną wypowiedzią Pani Magdaleny Narożnej zamieszczoną na portalu facebook.pl w dniu 30.03.2016 r., wyjaśniam, co następuje. W dniu 28 marca 2016 r. zespół Piękni i Młodzi wystąpił w miejscowości Wnory – Wiechy. Bezpośrednio po koncercie Pani Magdalena Narożna zażądała wypłaty wynagrodzenia w kwocie odbiegającej od wcześniej umówionego. Na moją prośbę o przedłożenie rachunku, zdenerwowała się. W momencie, gdy próbowałem ustalić przyczynę zmiany wysokości wynagrodzenia, jaką powinienem zapłacić za występ Zespołu, Pani Magdalena stała się agresywna, nadpobudliwa i zaczęła wobec mnie używać słów wulgarnych i obraźliwych. Nie sposób było się z nią porozumieć, wpadła w histerię. Uznałem, że dalsza rozmowa nie ma sensu, postanowiłem zapłacić wynagrodzenie bezpośrednio menadżerowi Zespołu, a Panią Magdalenę wyprosiłem z Klubu. Na odchodne Pani Magdalena wykrzykiwała kolejne groźby pod moim adresem. Wbrew twierdzeniom Pani Magdaleny, cała nasza rozmowa odbyła się w obecności świadków. Stanowczo podkreślam, iż nie uderzyłem ani w żaden inny sposób nie naruszyłem nietykalności cielesnej Pani Magdaleny Narożnej. Wypowiedź Pani Magdaleny Narożnej zamieszczona na portalu facebook.pl jest zniesławieniem mojej osoby i polega na nieprawdzie, a powielanie jej godzi w moje dobre imię. Jednocześnie wypowiedź ta pociągnęła falę gróźb karalnych kierowanych pod moim adresem. Dalsze jej rozpowszechnianie utrwala przekonanie, że doszło do zdarzeń, które w rzeczywistości nie miały miejsca. Pragnę podkreślić, że w trakcie mojej wieloletniej działalności nigdy nie spotkałem się z tego typu sytuacją. Nigdy nie zostałem tak zelżony przez jakiegokolwiek artystę, a miałem do czynienia z wieloma artystami mniej lub bardziej sławnymi. Z poważaniem Bogusław Kulesza".
Najprawdopodobniej obie strony spotkają się w sądzie, ponieważ wokalistka zapowiada, że złoży przeciwko Scorpio pozew.
- Zamierzam wytoczyć cywilną sprawę panu, który mnie uderzył i poniżył – dodaje w rozmowie z SE.pl piosenkarka.