W niedzielny wieczór nic nie zapowiadało, że dojdzie do takiej wielkiej wpadki. Patricia i Łukasz zatańczyli pięknego quickstepa. Kiedy tylko zniknęli z parkietu, tradycyjnie przyszedł czas na odpytywanie pary przez Katarzynę Skrzynecką (40 l.). I wtedy, niezbyt szczęśliwie, jak się później okazało, zaczęły się pytania o pochodzenie tancerzy.
Przeczytaj koniecznie: Kazadi wyznaje: Moje nogi przypominają dwie parówki
- Ty masz taką egzotyczną urodę - zwróciła się prowadząca do Kazadi. Potem zaczęły się opowieści o tacie, który pochodzi z Demokratycznej Republiki Konga w Afryce. Nagle Skrzynecka zwróciła się do Czarneckiego i stwierdziła, że również ma coś egzotycznego w krwi. - On jest Romem - dodała szeptem Kazadi. A na to lekko zirytowany Łukasz wypalił: - Nie, ja jestem normalny! Chwilę potem się zreflektował, ale było już za późno, bo zniknęli z wizji.
Zaraz po programie w Internecie rozgorzała dyskusja. "Przecież Romowie mogą czuć się obrażeni!", "Takie wpadki w telewizji nie mogą mieć miejsca!" - pisali wzburzeni internauci.
Dzień później Łukasz Czarnecki bił się w piersi.
Patrz też: Andrzej Gołota dostał wreszcie dziesiątki ZDJĘCIA!
- To było przejęzyczenie. W ogóle nie miałem tego na myśli. Nie byłem i nie jestem rasistą - tłumaczył tancerz w rozmowie z "Super Expressem". - Mam kilku znajomych Romów i do nikogo nic nigdy nie miałem. Chodziło mi tylko o to, że moja mama i tata to Polacy. Zaraz po tym, co powiedziałem, strasznie głupio się czułem. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem - dodał.
Poza Romami?