Szok i niedowierzanie! Kiedy młodziutki Adrian Wojtków wyszedł na scenę i zaśpiewał "Careless Whispers" George'a Michaela, nikt nie spodziewał się co za chwile się stanie. Chociaż utwór nie był wykonany perfekcyjnie, wszyscy jurorzy odwrócili swoje fotele. Jednak już wtedy można było dostrzec fascynację chłopaka diwą - Cześć, Edi - przywitał swoją idolkę Adrian. - Mamy podobny gust - zaczęła Edyta Górniak. Fajnie, że sięgasz po repertuar ambitny, bo nawet jeżeli nie wypadłeś bardzo dobrze, to wypadłeś dobrze. Jest trochę pracy, ale takiej bardzo interesującej i inspirującej, taka byłaby dla mnie w każdym razie, jeśli wybierzesz moją ścieżkę - przekonywała Edzia.
Adriana nie trzeba było długo namawiać. Kiedy Maciej Musiał zapytał za kulisami rodzinę i przyjaciół chłopaka, którego trenera wybierze, jednym chórem krzyknęli "Edytę!". Kilkanaście sekund później tak się stało. Adrian z wyciągniętymi rękami biegł prosto w objęcia swojej idolki. Przytulił ją i... jego ręka zeszła niebezpiecznie w dół. Wykonała parę kolistych ruchów, ale Edzia była stanowcza! Szybkim ruchem ręki przerwała karesy Adriana. - Nie za pupę! - oponowała piosenkarka. - Uwielbiam Cię! - nie zważając na nic mówił zapatrzony w gwiazdę Adrian. - Super, że mnie uwielbiasz, tylko mnie nie dotykaj za pupę! - powiedziała Edyta. Mimo, że oponowana, uśmieszek na jej twarzy pozostał...
Zobacz: Dramat Edyty Górniak! Musi jeść mięso, żeby wyzdrowieć