Zaczęło się od tego, że Dawid Kwiatkowski poszedł do warszawskiej restauracji sygnowanej nazwiskiem Gessler, ale nie został do niej wpuszczony. Powód? Dawid był z pieskiem, więc obsługa lokalu go wyprosiła. Piosenkarz opisał tę sytuację na Instagramie.
- "To jest restauracja, tu nie można z psami". A szkoda, bo w programie raczej słyszałem "to jest XXI wiek, psy powinny mieć pozwolenie wejścia do restauracji" - napisał Kwiatkowski.
Dawid jednoznacznie nawiązał do "Kuchennych rewolucji", ujawniając, że ogląda ten kultowy już program. Niestety, tu sprawa się komplikuje: restauracja, z której go wyproszono, tak naprawdę jest jedynie sygnowana nazwiskiem Gessler, ale ona... wyparła się tego trzy lata temu! Może to oznaczać, że nie popiera polityki niewpuszczania gości ze zwierzętami.
Kwiatkowski miał rację, przypominając, że Magda Gessler w "Kuchennych rewolucjach" namawiała restauratorów do tolerowania zwierząt wewnątrz lokalu. Kiedyś sama gościła U Fukiera Iwonę Burnat z "Żon Hollywood", która posadziła przy stoliku swojego Toby'ego. Piesek zjadł wówczas danie z talerza.
Póki co Magda Gessler nie zabrała głosu w tej sprawie.