Ledwie ruszyła kampania wyborcza republikańskiegi kandydata na prezydenta USA Johna McCaina (71 l.), a już zrobiło się gorąco. W jednym z jego spotów wyborczych kontrkandydat Barack Obama został porównany do... Paris Hilton (27 l.) i Britney Spears (26 l.). Porównanie zostało opatrzone jeszcze ironicznym komentarzem "On jest wielką gwiazdą. Ale czy jest gotowy do rządzenia?".
O co chodzi? Sztab McCaina sugeruje, że Obama jest równie popularny co znane skandalistki, ale brak mu doświadczenia, by podołać obowiązkom prezydenta supermocarstwa.
Rzecznik prasowy Paris błyskawicznie zareagował i odciął dziedziczkę fortuny od całej sprawy. - Nikt nas nie prosił, ani nie pytał o pozwolenie, czy może wykorzystać jej nazwisko do swoich celów politycznych – powiedział rzecznik. Britney postanowiła nie komentować tego zdarzenia. Czekamy, co zrobi Obama.