Z obu miast kilka razy dziennie odpływają promy do uroczych przygranicznych miasteczek: Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin. Trwająca około półtorej godziny wyprawa łączy w sobie nie tylko miłą przejażdżkę po Bałtyku, ale możliwość zwiedzenia nadmorskich kurortów.
Pierwszym wrażeniem, którego doznaje się, spacerując w przygranicznych nadmorskich miejscowościach, jest to, że słyszymy na przemian język polski i niemiecki.
Pomiędzy Świnoujściem i Ahlbeck kursuje również często podmiejski pociąg, który za półtora euro przewozi pasażerów.
W Ahlbeck znajduje się najbardziej znane na wyspie Uznam molo z pomostem, przy którym od niedawna cumują statki z Polski. W tej osadzie rybackiej, która obecnie stała się nadmorskim kurortem, warto odwiedzić sympatyczny neogotycki kościółek z końca XIX wieku. Miejscowość znana jest również z popularnej w całych Niemczech plaży dla naturystów.
Z kolei Heringsdorf posiada piękną 3,5-kilometrową plażę, a o nadmorskiej promenadzie mówi się, że jest najpiękniejsza na niemieckim brzegu Bałtyku. Ta miejscowość łączy się z Bansin - ostatnim kurortem, do którego można dopłynąć statkiem z Polski. Wszystkie trzy miejscowości należały ongiś do cesarskiego kompleksu kąpielisk. Urokliwy spacer plażą między wszystkimi trzema kurortami zajmie nie więcej niż godzinę.
Na pokład statku z Polski, który kosztuje z Międzyzdrojów 33 zł, a ze Świnoujścia 29,50 zł, można zabrać rower za połowę ceny normalnego biletu.
PS
Czekam na Wasze obserwacje z Polski, piszcie: [email protected]