Kto by przypuszczał, że jeden wywiad wywoła taka lawinę. Po apelu Dody, która wyznała, że poszukuje księdza, by ten pokazał jej ścieżkę ku światłości, znalazł się chętny duszpasterz. To ksiądz Wiesław Niewęgłowski, duchowa pomoc dla środowisk twórczych. Zapowiedział, że chętnie spotka się z Dodą, aby porozmawiać o Biblii i jej sensie. Na reakcję Dody nie trzeba było długo czekać. Ba, nawet menedżerka gwiazdy chętnie weźmie udział w takim spotkaniu.
- Jeśli będzie taka potrzeba, to obie z tego skorzystamy - zapewnia "Super Express" Majka Sablewska.
Co prawda artystka na razie nie może specjalnie przerwać trwającej trasy koncertowej Diamond Tour, ale po jej zakończeniu powinna znaleźć odrobinę czasu na rozmowę o swej duchowości.
Doda wzburzyła opinię publiczną swoimi wypowiedziami na temat wiary i religii chrześcijańskiej. Nie ukrywa też swojej niechęci do instytucji Kościoła, co może być pokłosiem jej nowego związku z Adamem "Nergalem" Darskim (32 l.), liderem czarciometalowej grupy Behemoth. Jednak, jak sama mówi, bez wiary w siłę wyższą byłaby niczym. To wyznanie duchowny uznał za objaw chwilowego zbłąkania duszy Dody.
- W siłę wyższą jako siłę wierzę, ponieważ bez niej byłabym po prostu pustą ropuchą napompowaną masą błotną - powiedziała w wywiadzie dla "Super Expressu" Doda.