Katarzyna Skrzynecka szczerze opowiedziała o swojej sylwetce. Zdradziła, że pandemia nie była dla niej łatwym czasem, zwłaszcza, że branża kultury stała niemal w miejscu. Aktorka spędzała więc czas w domowym zaciszu, co sprzyjało niezbyt dobrym nawykom. Przypomnijmy, że przed pandemią jurorka "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" chwaliła się talią osy. Postawiła wtedy na dietę wegańską o czym pisała na Instagramie: Detoks wegański bardzo skuteczny ??? i wyprowadza z różnych kłopotów zdrowotnych ? Ale MIĘSOŻERCOM jak ja, która kocham chude mięso, ryby, owoce morza, jajko i mleko... baaardzo tęskno wytrzymać rzetelnie CAŁKOWICIE BEZ tych produktów. Niestety, świetne efekty zaburzył koronawirus, przez który Skrzynecka była odizolowana w domu. Gwiazdę dopadł efekt jojo, a kilogramy wróciły. Opowiedziała o tym w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
SPRAWDŹ: Dawid Kwiatkowski zmienił wyznanie! Szczere do bólu słowa o Kościele katolickim
Katarzyna Skrzynecka o nadprogramowych kilogramach. Szczera wypowiedź
Jurorka show Polsatu zdradziła, że nie było jej łatwo. Domowa izolacja sprawiła, że nie widziała perspektyw: W moim przypadku wyglądało to w ten sposób, że skoro już jestem zamknięta w domu, nie mogę pracować w moim zawodzie, nie mogę aktywnie potrenować, to mam poczucie, że jestem bez perspektyw, bez pracy na najbliższy czas - zaczęła Katarzyna Skrzynecka. Zwróciła też uwagę na restrykcyjną dietę i "jedzenie liści". Jej zdaniem w tak trudnym czasie może to być "masochizm": Człowiek czuje się tym mocno zdołowany, bezradny. I jak jeszcze w poczuciu tej ogólnej życiowej, chwilowej porażki nas wszystkich, jeszcze mamy jeść same liście i się głodzić, to już trzeba być masochistą.
NIE PRZEGAP: Kinga Preis ostro o Kukizie i pracy w TVP. Wstydzi się za "Ojca Mateusza"?
Co robiła aktorka? Szczerze przyznała, że po prostu jadła. Skupiała się na kolacji, a po niej raczyła się winem. Dodała też, że nie sprzyja to zgrabnej sylwetce, bo przecież alkohol jest kaloryczny: Ja przynajmniej tak miałam, że jak już siedziałam w domu, nie mogłam iść do pracy, to przynajmniej kolacyjka. No więc kolacyjka, po kolacji kieliszek wina, które też jest kaloryczne. Wszystko podsumowała słowami: Nie sprzyja to chudej sylwetce w pandemii, więc teraz pewnie będziemy wszyscy nadganiać.
Skrzynecka o swojej wadze po ciąży
To nie pierwszy raz, gdy aktorka opowiada o swojej sylwetce i wadze. Również po ciąży w 2014 roku wypowiadała się na temat wyglądu. Przyznała wtedy w rozmowie z Show, że przytyła: Przybyło mi dodatkowo 5-6 kilogramów. Jednak jeśli między zajęciami w pracy mam trzy godziny wolnego i wybór, czy biec do siłowni, czy do córki, to oczywiście, że wybiorę to drugie. Katarzyna Skrzynecka nie jest jednak osobą, która wariuje z powodu nadprogramowych kilogramów. Ze spokojem i dystansem podchodzi do zmian i wie, co dla niej w danej chwili najlepsze!
ZOBACZ: Kaźmierska dosadnie komentuje wygląd Kozidrak. Mówi o medycynie estetycznej