Sławomir (38 l.) niedawno poddał renowacji swojego blisko 30-letniego volkswagena. I jak widać, dba i pieści go jak najdroższe cacko. Nie pozwala nawet, aby na „Volfim” (bo tak pieszczotliwie nazwał samochód) była choć odrobina błota. Nic więc dziwnego, że często można spotkać go na myjni.
Ostatnio był tak skupiony na pucowaniu swojego auta, że nie zauważył nawet, iż spryskał wodą swoją żonę Kayrę (37 l.). Ta jednak specjalnie się tym nie przejęła. Odeszła kilka kroków i dalej skupiła się na swoim telefonie komórkowym. Widać nie jest zazdrosna o brykę.