Sławomir Orzechowski przeszedł operację! Strasznie cierpiał

Sławomir Orzechowski to urodzony w Warszawie aktor filmowy i teatralny. W swoim dorobku ma również wiele serialowych ról. Wystąpił m.in. w "Ranczu", "Koronie królów", "Barwach szczęścia", "Ojcu Mateuszu", w którym wcielił się w postać biskupa. W słynnym "Kilerze" w reż. Juliusza Machulskiego odegrał prawdziwego Kilera. Aktor został zaproszony na rozmowę do "Dzień dobry TVN". Tam opowiedział o tym, że przeszedł operację, którą długo odwlekał.

Gwiazdor TVP miał problemy ze stawem biodrowym. Orzechowski przeszedł małoinwazyjną operację biodra. Jednak długo z nią zwlekał, nie mają pojęcia, że współczesna medycyna jest w stanie bardzo szybko pomóc mu funkcjonować bez bólu: - Walczyłem z tym ponad 20 lat i tak przedłużałem agonię tego biodra na ile się dało. Zastrzykami, ćwiczeniami, ostrzykiwaniami z komórek macierzystych, kwasu hialuronowego i tak dalej. Ale w perspektywie czasu wiedziałem, że gdzieś czeka mnie ta operacja. Przyznam, że bardzo się jej bałem. Jednak tam się kroi, krew się leje. Trzeba tam dłutować. To wszystko brzmi i wygląda strasznie. Opowieści osób, które ją przeszły też nie zachęcały.

Dalsza część tekstu pod galerią.

Galeria: Czy pamiętasz filmy i seriale, w których zagrał Sławomir Orzechowski?

Sławomir Orzechowski wspomina, że w końcu znalazł w internecie informacje o małoinwazyjnej metodzie operowania biodra. W "Dzień dobry TVN" razem z aktorem wypowiadał się dr Paweł Skowronek, chirurg ortopeda, kierownik zespołów ortopedyczno-urazowych: Mazowiecki Szpital Bródnowski WUM i Klinika Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej przy Uniwersytecie Jana Kochanowskiego. Doktor zapewnił, że ten zabieg pozwala pacjentom na bardzo szybki powrót do sprawności: - Nadal trzeba wymienić staw biodrowy, czyli zniszczone elementy, ale robimy to przez dziurkę od klucza, tzn. nie odcinamy mięśni.

Aktor wspomina dzień swojej operacji. Faktycznie, doszedł do siebie błyskawicznie:

- O 7:20 wjechałem na salę operacyjną [...], o 8:40 obudził mnie profesor i powiedział: "Ma Pan obie nogi i obie równe". O 9:00 już wstałem i było pierwsze dreptanie, o kulach oczywiście, do toalety. 0 15:00 przyszedł rehabilitant i przeszliśmy parę razy po korytarzu. Drugiego dnia też przyszedł rehabilitant, przeszliśmy parę razy po korytarzu i po schodach góra-dół. A trzeciego dnia wyrzucili mnie z kliniki i powiedzieli, żebym sobie radził sam.