Na początku tygodnia, kiedy pół Polski zastanawiało się, czy zespół Bayer Full słusznie dostał dotacje z Ministerstwa Kultury, czy też nie, sam zainteresowany razem z synem Damianem i szwagrem Jarkiem w najlepsze polowali na bażanty.
- Teraz jest idealny czas do polowania na bażanty. Niestety muszę zmartwić wszystkie feministki, że strzelamy tylko do kogutów. Do kur nie wolno strzelać. Zabijam same samce bażantów, bo kury muszą zostać na rozmnażanie – mówi „Super Expressowi” Sławomir Świerzyński.
Polecany artykuł:
Piosenkarz zdradza, że upolowane ptactwo trafia do garnka na rosół, który z kolei przygotowuje dla rodziny drugi syn Sebastian.
– Nigdy nie strzelam dla sportu, chyba, że na strzelnicy. Upolowane bażanty trafią na rosół. Dbam o to, żeby moje wnuki jadły zdrową żywność, a rosół z bażanta nie ma sobie równych i ma mnóstwo właściwości. Z bażanta zdejmuje się całą skórę s piórami i zostaje czyste mięso – zachwala artysta i zapewnia, że poluje legalnie.
– Jestem myśliwym z uprawnieniami, więc poluję tylko tam, gdzie jest to dozwolone, inaczej to by było kłusownictwo – podkreśla muzyk.
Droga na łowisko nie była prosta.
– Musiałem przemierzyć 16 kilometrów przez błota i szuwary, żeby dotrzeć w odpowiednie miejsce – opowiada nam Sławek.
Gwiazdor zdradza, że ma celne oko, choć bywa, że czasem spudłuje.
- Zdarza mi się spudłować, bo bażanty to wyjątkowo szybkie stworzenia, ale raczej udaje się ustrzelić za pierwszym razem – dodaje.
Wyprawa się udała, bo panowie ustrzelili 21 bażantów.