Mimo że nie wszystko idzie zawsze po ich myśli, Sławomir i Kajra ze wszystkich sytuacji starają się wybrnąć z uśmiechem. Na szczęście oboje mają poczucie humoru.
- Kiedyś pojechałem na koncert i zapomniałem spodni. Przed samym wejściem na scenę jak się zorientowałem, że zostałem w dresach, to rozebrałem mojego gitarzystę - wspomina „Super Expressowi” Sławmir. - Ściągaliśmy go jeszcze ze sceny, bo już szło „Intro”. Na szczęście zszedł, musiał szybko ściągnąć spodnie i założył jakieś dresy, a Sławomir ubrał jego. Dobrze, że chłopaki w podobnych rozmiarach dodaje Kajra. - Nie mówię już o pożyczaniu paska od ochroniarza. Czasami zdarzyło się pomylić kolejność piosenek, a czasami fani nas tak ponieśli i zaśpiewałem, np. trzy razy to samo, bo tak się cieszyli, ale gramy zawsze na żywo - opowiada gwiazda rock polo.
- Była cała masa wpadek - przyznaje Kajra. - Pamiętam jak pojechałem na koncert i zapomniałem spodni. Przed samym wejściem na scenę jak się zorientowałem, że zostałem w dresach, to rozebrałem mojego gitarzystę - wspomina „Super Expressowi” Sławmir.
- Ściągaliśmy go jeszcze ze sceny, bo już szło „Intro”. Na szczęście zszedł, musiał szybko ściągnąć spodnie i założył jakieś dresy, a Sławomir ubrał jego. Dobrze, że chłopaki w podobnych rozmiarach - dodaje Kajra.
- Nie mówię już o pożyczaniu paska od ochroniarza. Czasami zdarzyło się pomylić kolejność piosenek, a czasami fani nas tak ponieśli i zaśpiewałem, np. trzy razy to samo, bo tak się cieszyli, ale gramy zawsze na żywo. Stoi za mną wspaniały zespół, który nas w spiera i jak trzeba zaśpiewać dwa albo trzy razy refren, nie ma z tym problemu - opowiada gwiazda rock polo.