Swoją pierwszą płytę wydał dopiero w kwietniu 2017 r., a już jest najbardziej rozchwytywanym polskim artystą. Sławomir pokonał nawet dotychczasowego króla disco - Zenka Martyniuka (49 l.). Wysoką pozycję Sławomira potwierdza choćby występ na sylwestrze telewizyjnej Dwójki, kiedy jako jedyny artysta wykonał swój hit "Miłość w Zakopanem" aż dwa razy i to w najważniejszym momencie nocy - tuż po północy.
Sławomir nie ma sobie równych na YouTubie. Teledysk do jego hitu w zaledwie kilka miesięcy obejrzało blisko 90 mln razy! A to oznacza dla artysty wielkie zyski. Dzięki reklamom wyświetlanymi przed klipem, artysta mógł wzbogacić się o jakieś 2 mln zł, tylko dzięki tej jednej piosence.
- Reklamy dają bardzo dużo, bo wtedy za jedno odtworzenie teledysku można dostać nawet 3 grosze - potwierdza nam Radosław Liszewski (42 l.), który przed pięciu laty rozbił ten bank teledyskiem "Ona tańczy dla mnie" (obecnie 110 mln odsłon).
Ale YouTube to przecież niejedyne źródło dochodów Zapały. Gra on po kilkanaście koncertów w miesiącu, a za każdy koncert życzy sobie od 25 do 30 tys. zł. To daje kwoty ponad 300 tys. zł.
Jak podaje Związek Artystów Scen Polskich, piosenka "Miłość w Zakopanem" jest aktualnie najczęściej graną polską piosenką na dyskotekach, za co artysta może liczyć nawet na kilkadziesiąt tysięcy złotych wynagrodzenia. Zyski wkrótce zacznie przynosić także płyta, którą Sławomir wydał w kwietniu 2017 r. W podsumowaniu minionego roku album uplasował się na 37. miejscu najlepiej sprzedawanych płyt w Polsce, a obecnie zajmuje 4. miejsce.
Nie ma żadnych wątpliwości - Sławomir rządzi!
Zobacz także: Ile Sławomir otrzymał za jedną piosenkę na Sylwestrze z Dwójką?