Na ślubie pojawili się przyjaciele Liszowskiej: Michał Piróg, Piotr Zelt, Katarzyna Skrzynecka z mężem Marcinem Łopuckim i dziećmi - Dawidem i Pauliną. Nie zabrakło też Katarzyny Zielińskiej z narzeczonym, przyjaciółki Liszowskiej.
Ceremonia ślubna kosztowała 150 tysięcy złotych, dlatego było na co popatrzeć.
Asi do zamążpójścia bardzo się spieszyło. Razem z narzeczonym zajechała pod bydgoską farę czarnym jak smoła ferrari kilka minut po godz. 15. Niestety, w kościele trwała inna ceremonia ślubna. Dlatego aktorka i biznesmen z rykiem silnika pojechali zrobić rundkę po mieście. Za nimi ruszyli goście ze Szwecji. I to była prawdziwa gratka dla fanów sportowych samochodów. Czego tam nie widzieliśmy - porsche, maserati, lamborghini i kilka zabytkowych limuzyn. Parę minut później wszyscy znów stanęli pod kościołem.
W końcu o 15.45 Asia wysiadła z samochodu. Przez tłumek zebranych gapiów przeszedł szmer: "ooooch!" - w białej jedwabnej sukni ozdobionej tiulowymi falbankami aktorka wyglądało olśniewająco. A i wybranek gwiazdy był niczego sobie - założył elegancki czarny frak.
W kościelnych ławach czekała na nich rodzina oraz przyjaciele, którzy przyjechali z całej Polski oraz z rodzinnego kraju Oli, ze Szwecji. Katedra wypełniona była po brzegi.
Po przysiędze, którą Asia i Ole złożyli w języku angielskim, po włożeniu obrączek i pierwszym małżeńskim pocałunku młoda para szybko wskoczyła do superszybkiego ferrari i udała się na weselisko do Hotelu Pałac w Myślęcinku.
A i my tam byliśmy, miód i wino piliśmy. Do białego rana.
Młodej parze życzymy szczęścia!