"Ślub od pierwszego wejrzenia" - w 11 odcinku pary uczestników są coraz bliżej... rozwodów? Czy ta edycja okaże się zupełną porażką ekspertów, którzy na podstawie naukowych parametrów dobierają pary? Przypomnijmy, że w 3. edycji show ślub w ciemno wzięły następujące pary: Anita i Adrian, Martyna i Przemek oraz Agata i Maciej.
Ślub od pierwszego wejrzenia odc. 11 - Agata i Maciej
Po rozmowie z psychologiem para zdecydowała się na szczerą rozmowę. Agata wciąż wygląda jednak na niezdecydowaną. "Żeby nam się udało musimy oboje tego chcieć" - stwierdziła dziewczyna. Agata czeka na deklaracje Maćka dotyczące przyszłości. Problem w tym, że jej mąż liczy na to samo z jej strony... W tym odcinku to Agata zaprasza Maćka do siebie. Niestety mężczyzna ma problem ze znalezieniem kilku wolnych dni w napiętym grafiku. Mężczyzna zrezygnował z przyjazdu do Agaty. Dziewczyna postanowiła więc wziąć sprawy we własne ręce i sama przyjechała do Maćka. "Emanuję takim szczęściem. Koleżanki też mi to powiedziały. Myślę, że ta energia gdzieś tam we mnie drzemała, tylko jej nie ujawniałam" - stwierdziła dziewczyna. Maciek wciąż jest jednak wycofany.
Agata dochodzi do wniosku, "że nie ma ideałów", ale Maciek ma cechy męża, którego szukała. Mężczyzna wciąż jednak wykazuje wobec niej spory dystans, tak jakby chciał uniknąć szczerej rozmowy...
Ślub od pierwszego wejrzenia odc. 11 - Adrian i Anita
W ostatnim odcinku zobaczyliśmy zalążek kryzysu. "Adrian zburzył tę sielankę, zadał w końcu te pytania, które skrywał" - stwierdził lekotr. Jednak podczas spotkania ze znajomymi Adriana zachowują się bardzo naturalnie. "Wyglądają, jakby znali się od dawna" - zachwyca się koleżanka Adriana. W dniu wyjazdu Anity ze Szczecina, biznesmen
- Wszystko wydawało się piękne, że jest fajnie... Za namową eksperta zaczęliśmy podejmować próby rozmów. Okazało się, że tak bardzo różnimy się podejściu do poważnych spraw, że teraz jesteśmy poróżnieni z Anitą - wyznał w krótkim nagraniu dla znajomych. Okazało się, że był to... ŻART! Para postanowiła wkręcić znajomych z okazji Prima Aprilis. Jak się okazuje relacje między parą układają się bardzo dobrze. Jakkolwiek Adrian obawia się trochę, że związek na odległość oziębi uczucie żony. Para umawia się na kolejne spotkanie. Tym razem Adrian jedzie do Krakowa.
- Naprawdę miło było ją zobaczyć - cieszył się mężczyzna.
- Cieszę się, że jutro pojedziemy do moich rodziców już na spokojnie - raduje się tancerka.
Anita przygotowała mężowi niespodziankę. Przy pomocy kolegi zorganizowała piknik pod kopcem.
- Muszę cię przygotowywać. Jak masz tatusia jutro poznać, to dzisiaj musi być coś miłego - żartowała tancerka. Tata Anity nie był na ślubie córki. Od samego początku był sceptycznie nastawiony do pomysłu jedynaczki. Ostatecznie jednak, rodzice Anity zaczęli się przekonywać. Mama dziewczyny rzuciła się wir kulinarnych przygotowań, a Adrian kupił teściom prezent w postaci lampionu.
- Rodzice w dalszym ciągu nie zmieniają zdania odnośnie kamer, pokazywania się w programie - wyznała dziewczyna. Stacja TVN uszanowała tę decyzję.
- Ciężko jest powiedzieć, czy kogoś lubię, po tak krótkiej wizycie - dyplomatycznie ocenił Adrian po wizycie u teściów.
Tymczasem Anita przed kamerami przyznała, że tata polubił zięcia.
Ślub od pierwszego wejrzenia odc. 11 Martyna i Przemek
To para, która wciąż robi sobie na przekór. Przemek podczas imprezy urodzinowej spotkał się z byłą partnerką. Miał nadzieję, że to wzbudzi zazdrość w Martynie. Niestety jego misterny plan nie był idealny. Przemek sam przyznał, że ta taktyka nie zadziałała, bo Martyna jeszcze bardziej się zniechęciła. Martyna nie wyszła z propozycją kolejnego spotkania. Tymczasem jej mąż wpadł na jeszcze jeden pomysł tym razem pt. "jak przekonać do siebie Martynę". Tymczasem Martyna spotyka się z ekspertką. Magdalena Chorzewska doradza uczestniczce, aby powiedziała wprost Przemkowi, co przeszkadza jej w jego zachowaniu. Dziewczyna posłuchała rady, zadzwoniła do partnera i po raz kolejny okazała mu zaufanie. Przemek postanowił zmienić swoje zachowanie. Spakował walizkę i ruszył do Warszawy. "Ja chcę z nią być" - wyznał mężczyzna. "No on widzi wszędzie plusy. Myślę, że daje nadzieję" - przyznała dziewczyna. Na pierwszą wizytę u Martyny Przemek przywiózł prezent - tablicę korkową. Mężczyzna był bardzo surowy w ocenie mieszkania żony. "Patrzę w lewo, a tam wszędzie kartony. Czułem się jak u czeczeńskiego uchodźcy" - zdradził. Tuż po rozgoszczeniu się mężczyzna zabrał się do naprawiania różnych rzeczy. Złożył stolik, naprawił lampę, i telewizor. Martyna była pod wrażeniem, ale "to nie jest jeszcze to, abym powiedziała, że chcę być jego żoną" - zaznaczyła.