A miało być tak pięknie! Laura i Maciej to jedyna para w piątek edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia", która od początku wzajemnie przypadła sobie do gustu. Pomimo długiego spóźnienia uczestniczki, Maciej z miejsca zauroczył się swoją przyszłą żoną. Dobre wrażenie trwało przez całe wesele! Para bardzo dużo rozmawiała i chętnie wzajemnie się poznawała. Niestety, do czasu! Czy małżeństwo przetrwa ten kryzys?
ZOBACZ TEŻ: Ślub od pierwszego wejrzenia: Huczny wieczór panieński i gumowy PENIS! "Mam nadzieję, że będzie coś większego" Co na to przyszły mąż?!
Sielanka przerwana! Laura ma wątpliwości
Od pierwszych chwil jako małżeństwo, Laura i Maciej bardzo dużo rozmawiali. Poznali swoje zainteresowania, a także - dowiedzieli się kilku tajemnic. Okazało się, że łączy ich naprawdę dużo! Oboje są dziećmi alkoholików. Jednak na jaw wyszły też sprawy, które nie do końca odpowiadają obojgu. Maciej bardzo dużo mówił o tym, jak ważna jest dla niech wiara w Boga. To zaniepokoiło Laurę! Kobieta nagle stała się bardziej wycofana. To kontrastowało ze szczęściem Macieja. - Jeśli dojdzie do związków negatywnych (...) to mi powie - podsumował Maciej. - Maciej chyba za dużo, tak na początek, (...) mówi o swojej religijności. To jest jego prywatna sprawa - podsumował sytuację ekspert, Piotr Mosak. - Ona może się tego wystraszyć. Laura dostrzegła, że ich podejście do religii skrajnie się różni. - Wierzę w Boga, natomiast ja medytuję, chodzę na jogę - stwierdziła uczestniczka. Czy pomimo różnić ich małżeństwo przetrwa?