Anita i Adrian to jedna z najbardziej dobranych par w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia". I choć niektórzy sceptycznie podchodzą do idei ślubu w ciemno, którą de facto realizuje program, to w przypadku Anity i Adriana taka forma okazała się strzałem w dziesiątkę. Para poznała się pięć minut po podpisaniu aktu ślubnego, on wydawał się zawstydzony urodą żony, ona nie tak wyobrażała sobie wygląd przyszłego męża, ale postanowiła dać mu szansę. W ten sposób między Adrianem, biznesmenem ze Szczecina, a Anitą, tancerką z Krakowa, zaczęło tworzyć się uczucie. Para świetnie się dogaduje, a do idei programu podchodzi z entuzjazmem. W poprzednim odcinku "Ślubu od pierwszego spojrzenia" mogliśmy obserwować, jak wygląda ich życie po przeprowadzce Anity do Szczecina. Dziewczyna od razu poczuła się bardzo swobodnie w mieszkaniu świeżo poślubionego męża. Para postanowiła nawet powiesić ramkę ze wspólnymi zdjęciami na ścianie.
Niestety, zapowiedź 10 odcinka wskazuje na to, że nad tym pięknym obrazkiem zbierają się ciemne chmury. Niepokojąca jest wypowiedź Adriana, którą usłyszymy w zwiastunie "Ślubu od pierwszego wejrzenia".
- Brakuje tu takiego elementu prawdy o sobie - stwierdzi.
- Są różne sprawy z mojego życia prywatnego. Czuję pewną granicę - usłyszymy wypowiedź Anity.
Tymczasem lektor opisze wszystko słowami "Mają pierszy kryzys".
Jednym słowem - jesteśmy przerażeni i obawiamy się o los Anity i Adriana!