ŚLUB OLI KAWŚNIEWSKIEJ: Kuba, KOCHAJ Olę i DBAJ o nią!

2012-09-24 13:46

Nie mogło być inaczej! Tak jak zapowiedział Aleksander Kwaśniewski (58 l.), ślub jego jedynej córki był ciekawostką towarzyską Warszawy. I to niezwykłą! Na sobotnią ceremonię zaślubin Aleksandry Kwaśniewskiej (31 l.) z Jakubem Badachem (36 l.) przybyli nie tylko zaproszeni goście, ale także tłumy mieszkańców stolicy.

Choć uroczystość była zaplanowana na godzinę 18, wielbiciele Oli Kwaśniewskiej zaczęli się pojawiać pod Katedrą Polową Wojska Polskiego na Starówce już po godz. 16. Z minuty na minutę tłum gęstniał, a do kościoła przybyli pierwsi zacni goście. Byli wśród nich politycy tacy jak, Ryszard Kalisz (55 l.) i Wojciech Olejniczak (38 l.). Nie zabrakło również gwiazd. Kuba Wojewódzki (49 l.) przyszedł w towarzystwie dziennikarki Katarzyny Montgomery (43 l.), a Natalia Kukulska (36 l.) - swojego męża Michała Dąbrówki (40 l.). Uroczystość zaszczycili Edyta Herbuś (31 l.) oraz Borys Szyc (34 l.) i jego dziewczyna Zosia Ślotała (24 l.).

Para młoda kazała na siebie czekać. Na ślub spóźnili się 20 minut. Z niecierpliwością córki wypatrywała Jolanta Kwaśniewska (57 l.). Z niepokojem patrzyła, czy samochód wiozący jedynaczkę będzie mógł podjechać pod kościół, pod którym zebrały się tłumy.

- Dajcie przejechać naszemu dziecku! - wołała do zgromadzonych wokół samochodu warszawiaków. Gdy tylko Ola wysiadła z czarnego mercedesa, od razu podbiegła, by poprawić jej tren sukni. - Nie damy rady wejść na własny ślub - śmiał się Badach.

I wtedy do dzieła przystąpił były prezydent. Kwaśniewski - chwycił córkę pod rękę i dynamicznym krokiem wprowadził do kościoła. To on także poprowadził ją do ołtarza i tam oddał w ręce przyszłego zięcia.

Mszę odprawiali ks. Arkadiusz Nowak (46 l.) oraz były kapelan prezydenckiej pary ksiądz Jan Domian. Młodzi otrzymali życzenia od samego papieża Benedykta XVI (85 l.). W prezencie dostali także różańce poświęcone przy grobie Jana Pawła II (†85 l.). Podczas kazania franciszkanin o. Lech Dorobczyński tłumaczył Badachowi, że powinien być jak pracownik BOR, wspierać, kochać i pilnować Oli, bo to najcenniejszy skarb. Pytał go również, czy wie, co robiła Ola, gdy była małą dziewczynką, i czy wie, że wlewała elektrolity do lalek. Przypominał również młodej parze, że jeśli się kocha, to trzeba mieć zaufanie do drugiej osoby i nie sprawdzać jego e-maili czy SMS-ów.

Aż wreszcie państwo młodzi powiedzieli sobie sakramentalne "tak", a na palce włożyli platynowe obrączki warte ok. 10 tys. złotych. A gdy wychodzili z kościoła, z nieba spadł deszcz, który jest zapowiedzią bogactwa.

Kazanie franciszkanina o. Lecha Dorobczyńskiego: Trzeba mieć do siebie zaufanie

Kuba musi być jak pracownik Biura Ochrony Rządu. Musi wspierać, kochać i pilnować Oli. Musi ją kochać. A jak się kogoś kocha, to trzeba o nim wszystko wiedzieć. A czy ty wiesz, Kubo, że gdy Ola była małą dziewczynką, wlewała do lalek elektrolity?

I jak się kogoś kocha, to się go nie sprawdza. Trzeba mieć do siebie zaufanie. Nie sprawdzać SMS-ów, e-maili...

A czy ty, Kubo, sprawdzasz?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki