To był wzruszający dzień, zarówno dla państwa młodych, jak i ich znanych rodziców. Daniel i Ewelina przyjęli błogosławieństwo w swoim mieszkaniu w Białymstoku, a następnie w towarzystwie orkiestry i najbliższych udali się do kościoła Świętego Krzyża w Grabówce na Podlasiu. Podjechali tam czerwonym zabytkowym cadillakiem. Pannę młodą, ubraną w połyskującą długą suknię z głębokim dekoltem, do ołtarza poprowadził ojciec. Zenek z dumą patrzył, jak jedynak ślubuje swojej wybrance miłość i wierność, oboje z żoną Danusią nie mogli powstrzymać łez.
Martyniukowie pokochali Ewelinę jak własną córkę. Mają nadzieję, że małżeństwo syna będzie tak samo długie i szczęśliwe jak ich własne. – Życzę im dużo miłości i wytrwałości. Mam nadzieję, że będą się kochać i szanować tak samo jak my z Danusią – powiedział nam lider zespołu Akcent. Król disco polo zdradził również, że czeka na wnuczkę. – W przyszłym roku będę dziadkiem – zdradził artysta.
Po zaślubinach wszyscy udali się na huczne wesele do restauracji w hotelu Lipowy Most. Sala weselna pomieściła ponad 250 osób. Najpierw rodzice tradycyjnie przywitali nowożeńców chlebem, solą i wódką, a zaraz po tym zaczęła się impreza do białego rana. Na stołach zagościły wykwintne potrawy. Nie obyło się bez owoców morza z ośmiorniczkami na czele, które były przygotowywane na oczach gości. Hitem była też polędwica z jelenia.
Na weselu syna króla disco polo nie mogło zabraknąć występów na żywo. Krótkie recitale dali Radek Liszewski, zespół MIG, John McInerney z Bad Boys Blue, a na koniec dla syna i synowej zaśpiewał sam Zenek.
Kiedy zamykaliśmy ten numer naszej gazety, trwały poprawiny. Udało nam się jednak dodzwonić do Marka Gwiazdowskiego z MIG, który wzruszony powiedział nam, że dawno nie był na takim wspaniałym weselu. – Długo będziemy je pamiętać – rzucił i pobiegł do gości.