O Paulinie Smaszcz nazwała się "kobietą petardą" i od lat udowadnia, że to prawda. 52-letnia psycholożka urządziła publicznie swojemu byłemu mężowi Maciejowi Kurzajewskiemu "piekło". Jak zauważył Wojewódzki, Smaszcz nie ma dobrego zdania o mężczyznach, ale ona zasłoniła się badaniami socjologicznymi na dowód swoich tez. A to był dopiero niewinny początek jej wizyty na kanapie Kuby Wojewódzkiego.
Wojewódzki nie odpuścił Kurzajewskiemu
Kuba Wojewódzki "rozgrzewał" Paulinę Smaszcz komentarzami na temat Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek. W pewnym momencie rzucił:
Jak on mógł ciebie zamienić na takiego "Puchatka"?!
Wojewódzki próbował się też dowiedzieć, po co Smaszcz poszła do programu "Królowa Przetrwania" i generalnie urządziła ze swojego prywatnego show "dla gawiedzi". Celebrytka, naukowiec zebrała się na bardzo poważną odpowiedź.
Żeby wywalczyć to, co moje i pokazać, że iluzja to nie jest rzeczywistość. Żeby pokazać, że ta zbudowana rzeczywistość opiera się na kłamstwie. A moja rzeczywistość, którą pokazałam prawdziwą, jaką jest, to za nią dostałam wpi***ol. Ludzie nie chcą prawdy. Ludzie chcą cukierkowe obrazki z serduszkami, wyimaginowane, zupełnie niezwiązane z rzeczywistością
Paulina Smaszcz z racji swojego stylu, jasnego wyrażania myśli i poglądów ma przeciwko sobie kilka pozwów. I Wojewódzki postanowił postanowił ten fakt wykorzystać, zgrabnie prowadząc rozmowę w kierunku... więzienia!
Czy Smaszcz trafi do więzienia?
Wiem, że szereg osób non stop pisze na ciebie jakieś donosy, jakieś pozwy. Ty masz już chyba wypreparowane biuro prasowe, które cię obsługuje. Naprawdę boisz się, że wylądujesz w więzieniu?
Słuchaj, jeżeli w tym więzieniu byłaby ze mną Agata Kulesza, to powiem ci, to fajne więzienie -zażartowała Smaszcz, odwołując się do serialu "Skazana".
Ale Kuba Wojewódzki nie odpuścił i dopytywał Smaszcz o sprawy, które trafiły do sądu. Aż w końcu padło pytanie, czy celebrytka nie boi się, że pójdzie do więzienia. I wtedy Paulina Smaszcz nie wytrzymała i zamiast żarcików zobaczyliśmy prawdziwe emocje.
Jestem na to przygotowana. Kuba, dojrzałam do takiego momentu w swoim życiu, że ja się niczego nie boję. Poza jedną rzeczą. Jest jedna rzecz, której się boję, ponieważ to przeżyłam i wczoraj też przez moment o tym rozmawialiśmy przez telefon. Ja już przeżyłam śmierć trzech synów i nigdy nie chciałabym, żeby moje dzieci umarły przede mną. To jest jedyna rzecz, której się boję. A reszta, wierz mi, więzienie, kary, donosy, pozwy...
Zobacz też: Liroy pochwalił się żoną w ciąży! To już czwarty raz. W tle 42-letni syn
