Paulina Smaszcz nie ustaje w wymierzaniu kolejnych ciosów w stronę swojego byłego męża, Macieja Kurzajewskiego, a także w jego nową miłość - Katarzynę Cichopek. Tym razem jednak to Smaszcz jest na celowniku internautów, a wszystko za sprawą zdrady, której miała się dopuścić. Fani aż nie dowierzają, bo Smaszcz sama się na ten temat wygadała. O co dokładnie chodzi? O wywiad z 2019 roku, którego Paulina Smaszcz udzieliła magazynowi VIVA!. Opowiedziała w nim między innymi, jak poznała się z Maćkiem. "Poszliśmy na pierwszą randkę pojeździć na łyżwach, wyobrażasz sobie coś takiego? Zakopane, noc, puste lodowisko i my dwoje. Ja miałam wtedy chłopaka, patafiana, Maciek dziewczynę, ale oboje dojrzewaliśmy do rozstania. Po trzech miesiącach - do tej pory śmiejemy się z tego - pierwsza do niego zadzwoniłam: "Może się spotkamy?". Poszliśmy na jakiś film do kina Polonia. Po seansie mówię: "To chodź, trochę jeszcze posiedzimy u mnie". Maciek wynajmował mieszkanie na Woli, ja na Ursynowie. "Nie mam potem jak stamtąd wrócić, nie będzie żadnego autobusu". Ja na to: "Ale kto powiedział, że musisz w nocy wracać…?". Przyszedł na noc, został na zawsze. Staliśmy się nierozłączni", opowiedziała.
Fani zarzucają Smaszcz hipokryzję. "Wypomina zdrady, a..."
Wypowiedź Smaszcz z 2019 roku jest przypominana teraz, kiedy Paulina atakuje Kurzajewskiego i zarzuca mu zdradę. Fani wskazują bowiem, że jej wywiad w VIVA! wskazuje na to, że sama również zdradzała, skoro poszła na randkę z Maćkiem, kiedy była jeszcze w innym związku. "I tym się Pani pogrążyła! Wypomina zdrady, a sama była tą, z którą Kurzajewski zdradzał", "No i ona ma jeszcze czelność czepiać się o zdrady, jak sama randkowała z Maciejem, mając chłopaka. Żenada", czytamy w licznych komentarzach zamieszczonych pod materiałem o Smaszcz na Pudelku. Myślicie, że Kurzajewski będzie miał teraz mocny argument przeciwko byłej partnerce? Zapowiada się na kolejną kontynuację celebryckiej wojny w mediach.