Księżna Diana zginęła w wypadku samochodowym, który miał miejsce tuż po północy 31 sierpnia 1997 roku. Mercedes S289 uderzył w 13. filar tunelu Alma. Samochód, wiozący księżną, uciekał przed paparazzi w trakcie drogi z hotelu Ritz Paris do apartamentu przy ulicy Arsene Houssaye. Siedzący po lewej stronie pojazdu, kierowca Henri Paul i Dodi Al-Fayed zginęli na miejscu. Ranni zostali: Diana i ochroniarz Dodiego, Trevor Rees-Jones.
Śmierć księżnej Diany - relacja strażaka
Strażak Xavier Gourmelon był jednym z pierwszych ratowników, który pojawił się na miejscu zdarzenia. To właśnie on wyciągał księżną ze zmasakrowanego auta. Strażak nie wiedział, kim jest kobieta, której udzielał pomocy. Dowiedział się tego znacznie później i jak przyznał w udzielonym wywiadzie dla "The Sun", był w szoku, gdy księżna zmarła. Xavier Gourmelon doskonale pamiętał akcję ratowniczą z tulenu Alma. Według jego relacji Diana leżała na podłodze z tyłu auta i była przytomna. Gdy wyciągano ją z samochodu, powiedziała "Mój Boże, co się stało?". To były jej ostatnie słowa. Strażak założył księżnej maskę tlenową. Tuż po tym Diana straciła przytomność i już nigdy jej nie odzyskała. O godzinie 1:00 w nocy księżna została przewieziona do szpitala La Pitié-Salpêtriére, gdzie podjęto próby ratowania jej życia i zdrowia. Wewnętrzne obrażenia okazały się jednak zbyt rozległe. Diana zmarła o godzinie 4:00[i] w niedzielę, 31 sierpnia 1997 roku. Miała 36 lat.