Małaszyńskiego prześladuje... śmierć

2010-01-11 18:54

Jest młody, przystojny i odnosi same sukcesy. A jednak Paweł Małaszyński (34 l.) nie może się uwolnić od myślenia o śmierci, która, jak sam mówi, prześladuje go w życiu. O swoich lękach opowiada w tekstach piosenek, które pisze dla swojego zespołu Cochise.

Paweł uważa się za niepoprawnego i zbuntowanego romantyka, ale również za melancholika o smutnych oczach, który chodzi ulicami ze spuszczoną głową. Może dlatego, że wciąż dręczy go myśl o śmierci.

- Ja żyję w jej cieniu. Czuję jej oddech na karku. To jest najgorsze uczucie... Dlatego ścigam się z życiem, bo wiem, że ona może przyjść w każdej chwili. Od dziecka mam obsesję śmierci. Odkąd pamiętam, zawsze lubiłem rysować krzyże. Za każdym razem, gdy zasypiam, nie wiem, czy się budzę. Dlatego mało sypiam - powiedział "Gali" aktor.

Przeczytaj koniecznie: Małaszyński ma wielkie serce

Małaszyński jednak wierzy, że istnieje życie po śmierci. Nie wie, czy jest to piekło czy niebo, ale ma nadzieję, że miejsca te będą wyglądać tak, jak to sobie wyobraża teraz za życia.

Posłuchaj też, jak śpiewa Małaszyński:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki